Na osiedlu Wieczysta miał powstać kameralny apartamentowiec. Sąsiedzi inwestycji jednak skutecznie zaskarżyli wydane pozwolenie budowlane w sądzie. Wyrok nie pozostawił suchej nitki na decyzji urzędników.
Pod koniec 2022 roku zostało wydane pozwolenie na budowę bloku z 20 mieszkaniami przy ul. Ślicznej. Sąsiadująca z planowaną inwestycją wspólnota mieszkaniowa najpierw złożyła odwołanie do wojewody, a gdy to nic nie dało, skierowała skargę do sądu administracyjnego, zarzucając szereg naruszeń prawa – również tego lokalnego.
Chodziło m.in. o czas nasłonecznienia pokoi, kwestię ogrodzenia, powierzchni budynku oraz powierzchni biologicznie czynnej czy też zapewnienie drogi pożarowej o wymaganych prawem parametrach.
Lista nieprawidłowości
– Badając legalność zaskarżonej decyzji oraz poprzedzającej ją decyzji organu I instancji, sąd stwierdził, że wydane one zostały z naruszeniem przepisów prawa w stopniu uzasadniającym ich uchylenie – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
WSA uważa, że decyzja utrzymująca w mocy pozwolenie na budowę „zawiera niezwykle ogólnikowe i lakoniczne, można powiedzieć szablonowe uzasadnienie, nie indywidualizujące w żaden sposób rozstrzyganej sprawy”.
Sąd stwierdził, że projekt z przyczyn formalnych nie spełnia wymogów rozporządzenie ministra rozwoju: chodzi o wadliwą numerację stron, oprawę elementów i spis treści.
Według WSA nieprawidłowo została wyliczona powierzchnia zabudowy i powierzchnia biologicznie czynna. Projektant doliczył do niej tarasy. – Jak się wydaje, płyta żelbetowa obłożona deskami nie zapewnia naturalnej wegetacji roślin i retencji wód opadowych – zauważył sąd, tłumacząc, czym prawnie można nazwać powierzchnia biologicznie czynną. Co ciekawe, również na dachu miała pojawić się taka powierzchnia, z tym że… pod panelami fotowoltaicznymi.
Iluzoryczne miejsce postojowe
W projekcie znajduje się też realizacja ogrodzenia, co jest sprzeczne z uchwałą krajobrazową. Co prawda projektant nazwał to „słupkami granicznymi”, ale sądu nie przekonał tak łatwo, jak urzędników.
– Zmiana nazwy nie mogła spowodować, że tożsama w swej formie konstrukcja przestała być ogrodzeniem, stając się słupkami granicznymi – stwierdził WSA.
Naruszono także zapisy dotyczące ochrony przeciwpożarowej (projektowana droga pożarowa jest szeroka na 3,35 m zamiast wymaganych 4 metrów). Dodatkowo załączniki graficzne są nieczytelne. Sąd uznał też, że podana odległość od sąsiedniego budynku jest inna niż w projekcie zagospodarowania terenu, a także brakuje odpowiedniej analizy nasłonecznienia. W projekcie zabrakło również zjazdu z drogi publicznej.
Problem pojawił się również z parkingiem. Sąd zauważył, że możliwość skorzystania z dwóch miejsc na parkingu podziemnym, zależy od tego, czy dwa inne są wolne. – Tak więc dostęp do dwóch miejsc w garażu może się okazać iluzoryczny – uważa WSA. A to niezgodne z zapisami miejscowe planu zagospodarowania przestrzennego. Sąd stwierdził również uchybienia w kwestii miejsc dla osób niepełnosprawnych.
Urząd miasta ma raz jeszcze przeanalizować wniosek, jednak został zobowiązany przez Wojewódzki Sąd Administracyjny do sprawdzenia zgodności projektów z ustaleniami planu miejscowego oraz innymi aktami prawa miejscowego oraz przepisami, w tym techniczno-budowlanymi. Wyrok jest nieprawomocny.