Na Podgórzu Duchackim deweloper miał w ramach inwestycji mieszkaniowej zbudować chodnik. Ten nadal nie powstał. Miasto grozi sądem, a inwestor wskazuje na niezrozumiałe decyzje urzędników.
Radny Grzegorz Garboliński zwrócił się do prezydenta Krakowa z prośbą o informacje dotyczące inwestycji deweloperskiej. W ramach budowy bloku inwestor był zobowiązany umową z 2019 roku stworzyć chodnik. Radny podkreślił, że okoliczni mieszkańcy mają obawy, czy tak potrzebna infrastruktura w ogóle zostanie zrealizowana.
Wiceprezydent Stanisław Kracik poinformował, że umowa zobowiązała spółkę Cracovia Property do rozbudowy chodnika od ul. Szpakowej do ul. Błotnej. Następnie do umowy przystąpiła druga spółka deweloperska.
– Pod koniec 2023 r. został przesłany projekt porozumienia wraz z aneksem spółce Develia, jednak na dzień przygotowania odpowiedzi przedmiotowy dokument nie został podpisany – stwierdza Stanisław Kracik.
Sprawę nieco bardziej uszczegółowił Zarząd Dróg Miasta Krakowa. – Dla tej inwestycji zmienił się inwestor. Jednak ze względu na negocjacje treści stosownego aneksu, w dalszym ciągu nie został on podpisany – czytamy w przesłanej do naszej redakcji odpowiedzi.
Urzędnicy twierdzą też, że pod koniec listopada tego roku deweloper został wezwany do podjęcia działań w celu wykonania zadania wynikającego z umowy. Z wypowiedzi Stanisława Kraciak wynika również, że miasto „będzie analizować możliwość wykonania zobowiązań na drodze sądowej”.
Wyjaśnienia dewelopera
Z pytaniami o brak realizacji inwestycji i jej przyczyn, zwróciliśmy się do prezesa spółki Cracovia Property. Maciej Wandzel udzielił nam odpowiedzi w porozumieniu z Develią.
Umowa sprzedaży nieruchomości wraz z pozwoleniem na budowę przy ul. Bochenka została zawarta między firmami w kwietniu 2023 roku.
– W umowie również jasno postanowiono, że kupujący zobowiązuje się m.in. do wstąpienia w umowę drogową z ZDMK z lipca 2019 r. i zrealizuje inwestycję drogową. Dodajmy, iż Develia jest notowanym na giełdzie czołowym polskim deweloperem, aktywnym w Krakowie – podkreśla Wandzel.
– Z informacji i dokumentów uzyskanych od Develia wynika jednak, że ZDMK – mimo podjęcia stosownych działań ze strony Develia – nie podpisał porozumienia dotyczącego wstąpienia spółki do umowy drogowej zamiast byłego właściciela (spółka Develia wystąpiła o to 17 maja 2023 roku, a następnie wielokrotnie ponawiała gotowość podpisania porozumienia) – twierdzi Maciej Wandzel.
Chcieli zapłacić dwa razy więcej?
Prezes tłumaczy, że dokumenty jasno wskazują, iż Develia „widząc niemożność wyegzekwowania od ZDMK zawarcia stosownego porozumienia, zaproponowała alternatywne rozwiązanie”. – A mianowicie zawarcie umowy, na mocy której w miejsce dotychczasowego świadczenia polegającego na budowie drogi, zapłaci ZDMK kwotę, której wartość przekracza dwukrotność uprzednio oszacowanej wartości inwestycji drogowej. Na takie działanie jednak również nie było zgody ze strony ZDMK – mówi Maciej Wandzel.
Prezes podkreśla, że kierowanie zarzutów w stronę Cracovia Property jest nieuzasadnione, podobnie jak w kierunku nowego właściciela nieruchomości. Wandzel uważa, że gdyby nie zarząd dróg, inwestycja byłaby już gotowa.
– Dodatkowo warto wskazać, że w ramach inwestycji przy ulicy Bochenka Spółka Cracovia Property zobowiązała się również do wydzielenia projektowanej inwestycji lokalu na cele publicznego żłobka i przekazania go w darowiźnie miastu. To zobowiązanie również przejęła Develia, która wykonała projekt i w styczniu będzie gotowa przekazać lokal do urzędu miasta, tak by wkrótce mógł w nim zostać uruchomiony nowy miejski żłobek wraz ogródkiem. Wartość przekazanej nieruchomości to ponad 1,5 miliona złotych – dodaje Maciej Wandzel.
Potrzebny ZRID
Z tego, co udało nam się dowiedzieć, problem leży w tym, iż w trakcie audytu rowerowego wyszło, że nie można zrealizować chodnika jedynie pozwoleniem na budowę i potrzebne jest przeprowadzenie procedury ZRID. Jest ona droższa i bardziej czasochłonna. Urzędnicy przyznają, że wiedzą o propozycji dewelopera.
– Negocjacje w tej sprawie jeszcze się nie zakończyły. Jesteśmy w toku rozmów i uważam, że znajdziemy rozwiązanie – mówi Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.