Czym jeszcze przyciągnąć klienta? Deweloperzy coraz częściej oferują przestrzeń wspólną dla mieszkańców, którą mogą wykorzystywać do pracy i relaksu.
Nie tylko cztery własne ściany
Przyszłym właścicielom mieszkań, inwestor proponuje ponad 100 m2 strefy, w której każdy mieszkaniec będzie mógł pracować, relaksować się, ćwiczyć, uczyć się i integrować. W strefie „Clou życia” mieszkańcy będą korzystać z części coworkingowej. Biuro będą mieć w swoim bloku, ale nie muszą wydzielać ze swojego mieszkania. – Co więcej, strefa ta dzięki swej modułowości wieczorami zamienia się w klimatyczną przestrzeń przystosowaną do jogi, pilatesu czy innej aktywności fizycznej – zachęca deweloper. Druga strefa to wydzielony salon z kanapą, telewizorem i okrągłym stołem. O wykorzystaniu trzeciego pomieszczenia zdecydują sami mieszkańcy.
– Obserwujemy, że mieszkańcy chcą żyć bliżej siebie, ale brakuje im do tego warunków w typowych blokach. Dlatego w Clou Lindego nie kupuje się tylko czterech ścian – zyskuje się możliwość codziennego współtworzenia sąsiedzkiej społeczności oraz relacji np. podczas wspólnego seansu, czy gry. Nasza strefa mieszkańca to oszczędność czasu, bo wszystko – od miejsca do pracy po przestrzeń do relaksu – jest na wyciągnięcie ręki. To również realne wsparcie: w razie potrzeby sąsiad może pomóc w opiece nad dzieckiem, pożyczyć potrzebny sprzęt czy zwyczajnie dotrzymać towarzystwa przy wieczornej herbacie w neutralnej przestrzeni wspólnej – mówi Arleta Ściepura, koordynatorka marketingu w Megapolis.
.jpg)