Czyżyny – okolice dawnego pasa startowego. Jest prawomocny wyrok

Stan na styczeń 2023 fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargi kasacyjne od wyroku sądu pierwszej instancji w sprawie unieważnienia zapisów planu miejscowego dla okolic pasa startowego dawnego lotniska. Zarówno skarżący, jak i miasto odnieśli jakiś sukces.

Pod koniec września 2020 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził nieważność planu miejscowego „Czyżyny - os. Dywizjonu 303 i 2 Pułku Lotniczego” w części tekstowej i graficznej dotyczącej dziewięciu działek: sześciu leżących obok siebie, które widać na mapie poniżej:

Wyrok dotyczył też niezabudowanej działki obok Wiewiórkowego Parku Kieszonkowego, gruntów niedaleko os. 2 Pułku Lotniczego 47, nieruchomości przy dawnym pasie startowym (na końcu ul. Kłosowskiego) oraz działki przy Bolesława Orlińskiego, dla której wydane jest pozwolenie na budowę. Co więcej w kwestii tej działki były prowadzone rozmowy między miastem a deweloperem w sprawie jej odkupienia.

Skarżącymi były dwie spółki i osoby prywatne. W dużej mierze nie zgodzili się z tym, że ich nieruchomości zostały przeznaczone pod zieleń lub – jak w przypadku działki przy pasie startowym – pod plac miejski.

Skarżący podnosili, że zapisy planu nie pokrywają się z tym, co znalazło się w studium. Wskazywali również na szereg nieprawidłowości w dokumencie planistycznym.

Miasto nie zgodziło się z zarzutami, przekonując, że plan powstał m.in. „w celu ustalenia zasad ochrony istniejącego układu urbanistycznego osiedli przed dogęszczaniem zabudowy oraz zabudowaniem zieleni międzyblokowej”. Natomiast dawny pas startowy jest (a przynajmniej był na czas tego postępowania) pod ochroną konserwatorską.

Połowiczny sukces?

WSA uznał, że urzędnicy i radni miejscy częściowo dokonali wadliwej oceny zgodności planu ze studium, a do tego nadużyli władztwa planistycznego. Sąd wskazał, że w studium znalazł się zapis mówiący o funkcji dopuszczalnej części terenów pod zabudowę wielorodzinną, jednak w dokumencie mowa była o terenach miejskich, a nie prywatnych. W orzeczeniu znalazło się stwierdzenie, że w przypadku tych dziewięciu działek organ nieodpowiedni wyważył interes społeczny i prywatny.

Była jednak też druga część wyroku, niekorzystna dla skarżących. Mowa tu m.in. o działkach, które stanowią część pasa startowego dawnego lotniska, a który to jest objęty ochroną konserwatorską. Sąd nie zgodził się z zarzutami dotyczącymi wysokość zabudowy ustanowionej w planie miejscowym, wskaźnikiem miejsc parkingowych czy intensywności zabudowy.

4 stycznia Naczelny Sąd Administracyjny oddalił wszystkie skargi kasacyjne. Uzasadnienie nie zostało jeszcze opublikowane.

Ten wyrok jest niebezpieczny w kontekście innych skarg na plany miejscowe. Jeśli jest teren prywatny i gmina daje promesę w studium, to w planie miejscowym powinny znaleźć się zapisy zgodne ze studium. Wyrok ten oznacza również to, że miasto powinno wrócić do rozmów z deweloperem, który ma pozwolenie na budowę, a nie ograniczają go zapisy planu miejscowego – komentuje radny Grzegorz Stawowy.