Rośnie popyt na mieszkania w mniejszych miejscowościach położonych poza największymi aglomeracjami. Eksperci CBRE wskazują, że wpływ na trend rosnącej popularności mniejszych miast ma m.in. zaciekła walka deweloperów o grunty w aglomeracjach oraz popularyzacja pracy zdalnej.
Z danych GUS wynika, że w poprzednich latach udział mniejszych miast w rozpoczynanych inwestycjach deweloperskich utrzymywał się na poziomie ok. 30 proc. W ubiegłym roku ten wskaźnik wzrósł do 38 proc., a w okresie styczeń-wrzesień 2020 roku wyniósł aż 47 proc.
– Deweloperzy walczą o przyszłych nabywców swoich nieruchomości już nie tylko w największych miastach. Coraz częściej również w mniejszych miejscowościach można zamieszkać w nowoczesnym budynku wielorodzinnym. Kupujący wybierają lokale poza największymi miastami, bo to gwarantuje im większy spokój oraz niższą cenę. Widać to wyraźnie zwłaszcza w tym roku – mówi Agnieszka Mikulska, ekspert rynku mieszkaniowego w firmie doradczej CBRE.
– Trend suburbanizacji, czyli rozwoju infrastruktury mieszkaniowej na terenach podmiejskich, przybrał na sile. Pracownicy, którzy wiedzą, że w biurze mogą pojawić się rzadziej, częściej rozważają zakup mieszkania czy domu w mniejszym mieście z dobrym dojazdem do większych miejscowości – dodaje ekspertka.
Udział inwestycji w największych aglomeracjach spada
Z analizy danych GUS wynika, że udział dużych miast w nowych inwestycjach mieszkaniowych w latach 2005-2017 nigdy nie spadł poniżej poziomu 66 proc. Przez 9 lat w tym okresie udział aglomeracji przekraczał 70 proc. – dotyczy to lat 2005-2008 oraz 2013-2017. Natomiast od 2009 roku do 2012 roku udział ten wahał się od 66 proc. do 69 proc.

O ile jeszcze w 2015 roku, budowę 62 proc. nowych mieszkań deweloperskich rozpoczynano w granicach największych miast z siedmiu kluczowych rynków (w tym Krakowa), a tylko dodatkowe 9 proc. w ich obszarach aglomeracyjnych, o tyle w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku udział ten był równy odpowiednio 37 proc. i 17 proc..
– Zakładamy, że ta tendencja utrzyma się w kolejnych latach. Jeszcze na początku tego roku nikt nie mógł przewidzieć, że tendencje suburbanizacyjne zostaną wzmocnione przez dodatkowy czynnik, jakim stała się pandemia. Teraz wiemy, że podejmowanie decyzji o osiedlaniu się poza największymi miastami będzie łatwiejsze – tłumaczy Agnieszka Mikulska.
– Praca zdalna się spopularyzowała, co daje silny impuls do mieszkania poza aglomeracjami. Dodatkowo, zacięta walka między deweloperami o najlepsze grunty w największych miastach, skłania część rynku do szukania alternatyw, takich jak właśnie mniejsze miejscowości – podsumowuje ekspertka.