Blisko sześć lat trwał proces związany z uprawomocnieniem się kary, jaką otrzymał kierowca jednej z firm przewozowych, działających na krakowskim rynku.
W 2019 roku Inspekcja Transportu Drogowego nałożyła 12 tys. zł kary na kierowcę, który nie miał przy sobie licencji na przewóz osób, a jego samochód nie był do tego odpowiednio przystosowany (auta do przewozu okazjonalnego powinny móc zmieścić minimum osiem osób z kierowcą). Wtedy też kierowcy nie mogli reklamować swoich usług na karoserii – było to zastrzeżone dla licencjonowanych taksówkarzy.
Skarga w końcu trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który jednak nie znalazł podstaw, by ją rozpatrzyć pozytywnie dla właściciela aplikacji. Mimo prób przekonania, że kierowca nie wykonywał przewozu okazjonalnego, sędziowie jasno określili, że tego typu usługa, jaką realizują współpracujący z firmami typu Bolt jest właśnie tym, na co wygląda.
– W ocenie sądu nie ulega wątpliwości, że aplikacja Bolt była przez kierowcę wykorzystywana do przyjmowania zleceń, ich wykonywania i rozliczania się z pasażerem za usługę przewozu – stwierdził sąd w uzasadnieniu wyroku z 2021 roku.
Skarga do NAS i kolejne tysiące do zapłaty
Sprawa ta definitywnie zakończyła się dopiero 15 stycznia tego roku. W skardze kasacyjnej spółka zawarła szereg zarzutów m.in. te dotyczące… braku wyjaśnienia zasad działalności aplikacji czy braku zweryfikowania przez organ czy kierowca posiadał status przedsiębiorcy w chwili przeprowadzania kontroli.
Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że na podstawie zgromadzonych w postępowaniu dowodów (protokół kontroli, paragon fiskalny, licencja wydana przez prezydenta Krakowa na przewóz osób, zeznania świadków i kierowcy) niepodważalne jest, że prowadzący samochód wykonywał usługę przewozu okazjonalnego.
W ocenie sądu zarzuty skarżącego nie zostały merytorycznie uzasadnione, a całość kasacji sprowadza się do polemiki z wyrokiem niezgodnym z oczekiwaniami. Potwierdzone zostały zatem ostatecznie prawidłowe ustalanie w tej kwestii ITD.
Oprócz utrzymania wyroku w mocy, sąd orzekł o zapłacie 3,6 tys. zł na rzecz ITD za koszty sądowe.