Gigant budowlany z siedzibą w Szwecji wraca do swojego projektu zagospodarowania działki na Grzegórzkach. Są jednak pewne zmiany w stosunku do pierwotnego planu.
Na terenach leżących pomiędzy aleją Pokoju, ulicą Rogozińskiego i ulicą Grzegórzecką, deweloper posiada kilka działek, w tym jedną największej powierzchni przekraczającej hektar. 31 października do urzędu miasta spółka powiązana ze Skanską złożyła wniosek o pozwolenie na budowę. Jednak nie będzie to biurowiec.
Spór z mieszkańcami
W listopadzie 2020 roku informowaliśmy, że deweloper w miejscu dawnej drukarni planuje budowę trzech ośmiopiętrowych biurowców. Powierzchnia użytkowa obiektu miała wynieść ponad 50 tys. metrów kwadratowych. W projekcie uwzględniono także dwie kondygnacje podziemne, które razem z naziemnym parkingiem miały oferować ponad 400 miejsc postojowych dla samochodów.
Jednak okoliczni mieszkańcy oprotestowali te zamierzenia. Pod internetową petycją o nazwie „Stop betonowaniu – Nie dla Mordoru przy Grzegórzeckim” podpisało się ponad 240 osób. Krakowianie nie chcieli zbyt gęstej i wysokiej zabudowy, zablokowaniu korytarzy przewietrzenia, a także zwiększenia ruchu samochodowego.
Ostatecznie spółka nie forsowała swojego pomysłu i postanowiła szukać kompromisu. Opisując tę sprawę cztery lata temu, poinformowaliśmy, że Skanska miała przystać na kilka propozycji.
Jedno pozwolenie już jest
W 2021 roku prezydent Krakowa wydał pozwolenie na budowę zespołu budynków z infrastrukturą towarzyszącą. Konkretniej chodził o pierwszy etap inwestycji, która miał polegać na wzniesieniu budynku biurowo-usługowego z garażem podziemnym. Biurowiec miał mieć 20 tys. mkw. powierzchni użytkowej i 11 kondygnacji. Do tej pory nie powstał.
Natomiast 31 października do urzędu miasta trafił wniosek o pozwolenie na realizację kolejnego budynku.
– Budynek, o którym mowa, będzie miał charakter mieszkalny z lokalami usługowymi na parterze. Jeśli chodzi o szczegóły, to – już tradycyjnie – pokażemy je w momencie startu budowy – mówi Tomasz Meks, menadżer projektu w spółce biurowej Skanska w Europie Środkowo-Wschodniej.
To spora zmiana, patrząc na pierwotną koncepcję. Jednak rynek biur mocno zmienił się po pandemii i upowszechnieniu się pracy zdalnej czy hybrydowej. Obecnie zapotrzebowanie na lokale nie jest tak duże, jak jeszcze cztery lata temu, natomiast rynek mieszkaniowy cierpi na zmniejszoną podaż.
Przedstawiciel Skanski na razie nie chce zdradzać więcej informacji na temat całego projektu. Jednak zapytany o to, czy wnioski mieszkańców zostały ostatecznie wzięte pod uwagę, odpowiada, że tak.
– Planowany budynek będzie częścią większego kompleksu typu mixed-use. Planujemy tu ciekawe zagospodarowanie terenu, tak jak w przypadku każdej naszej inwestycji. Będzie więc to z korzyścią dla okolicznych mieszkańców, z którymi byliśmy w kontakcie odnośnie naszych planów. Projektując cały kompleks wzięliśmy pod uwagę ich potrzeby – przekonuje Tomasz Meks.