Dyrektor krakowskiego teatru wspiera właściciela kasyn

fot. pixabay.com

31 wniosków o pozytywne zaopiniowanie 14 lokalizacji dla kasyn rozpoznawali miejscy radni. Jeden z właścicieli mógł liczyć na wsparcie dyrektora Teatru Stu  Radna Teodozja Maliszewska zdradziła, że sama korzysta z kasyna.

Właściciele obecnie działających kasyn w Krakowie lub podmioty, które są tym zainteresowane, muszą wśród wielu innych dokumentów zdobyć pozytywną opinię o lokalizacji, przegłosowaną przez radę miasta. W następnym roku wygasają cztery koncesje. I w związku z tym firmy chcą uzyskać jak najwięcej opcji do działania.

–  W Małopolsce może funkcjonować pięć kasyn, w tym cztery w Krakowie. Decyzję o koncesji podejmuje minister finansów – tłumaczył dyrektor wydziału spraw administracyjnych UMK, Tomasz Popiołek. – I pojawiły się wątpliwości, więc je rozwiewam: nie będziemy mieć w Krakowie kilkudziesięciu kasyn – dodał Popiołek.

Żeby było tak, jak było

Radny Łukasz Wantuch zawnioskował, aby pozytywnie zaopiniować jedynie te miejsca, które obecnie funkcjonują. – Nie ma żadnych skarg, są to sprawdzone lokalizacje. Nie wiemy, co się wydarzy, jak kasyno zacznie działać w innym miejscu – uzasadniał radny.

– W ogóle podejmijmy uchwałę, żeby w Krakowie nic się nie zmieniało – oponował radny Łukasz Sęk. – Jeśli radni dzielnicowi nie zgłaszają żadnych przeciwskazań, to dlaczego mielibyśmy się przeciwstawiać? – dopytywał.

Mecenat i zaskakujące wsparcie

Wojciech Lipski, od 27-lat dyrektor kasyna przy ul. Papierniczej prowadzonego przez Casinos Poland, przestrzegał przed wydaniem pozytywnych opinii wszystkim wnioskującym z uwagi na ich brak doświadczenia. – Jestem za tym, aby każdy miał dostęp do rynku kasyn, ale pytanie, czy każdy powinien je mieć? – stwierdził.

Lipski dodał, że przegłosowanie wszystkich wniosków spowoduje najprawdopodobniej to, że wszystkie salony gier znajdą się w centrum miasta (w przetargu organizowanym przez ministerstwo preferowane są zabytkowe, pięciogwiazdkowe hotele), a dwa najlepsze kasyna zostaną zlikwidowane.

Przed radnymi wystąpił też Tomasz Szakiel, prezes ZPR-u, właściciel dwóch kasyn (przy ul. Armii Krajowej i na pl. Szczepańskim) oraz m.in. sieci Radia Eska. – Te kasyna są prowadzone przez rzetelne firmy i są gwarantem bezpieczeństwa. Wyposażenie lokali wymagało ogromnych nakładów finansowych. Zapewniamy pracę dla kilkuset osób i jesteśmy sponsorem Teatru Stu. Zmiana lokalizacji może spowodować zwiększenie nielegalnego hazardu – przekonywał prezes.

Swoje wsparcie wyraził również Krzysztof Jasiński, dyrektor wspomnianego wcześniej teatru. – ZPR od wielu lat wspierają nasz teatr. Bez sponsorów nie byłoby wielu premier i produkcji. To oni dają nam szansę na działalność, a obecnie każda złotówka wsparcia jest cenna – powiedział Jasiński.

I wywołał burzę.

– A jakby ktoś przyszedł i powiedział, że da więcej pieniędzy i będzie większym mecenasem? Jeśli ktoś płaci na teatr, to mamy mu dać pozytywną opinię? No, jak to wygląda? Jest to co najmniej nie na miejscu – zżymał się radny Łukasz Sęk. Co zresztą nastąpiło, bo taką deklarację złożył przedstawiciel spółki, która prowadzi kasyno w Tarnowie.

W obronę dyrektora wzięły radne Teodozja Maliszewska i Małgorzata Jantos. – Sztuka od zawsze potrzebowała mecenatu – stwierdziła radna Maliszewska i zdradziła, że jest dumna z kasyna, które funkcjonuje na terenie jej dzielnicy, korzysta z niego, a także współpracuje w zakresie finansowania np. konkursów szkolnych. – Jest to pięknie urządzone kasyno, bywam tam. Robię to, co prawnie jest dozwolone – powiedziała.

Michał Drewnicki, wiceprzewodniczący rady miasta, podkreślił, że kasyna mają również swoje ciemne oblicze. – Z ich działalnością wiąże się wiele tragedii ludzkich: bankructw, rozbitych rodzin itd. Nie chciałbym, aby wybrzmiało, że kasyna to jedynie filantropia i mecenat – podkreślił.

Ostatecznie radni pozytywnie zaopiniowali wszystkie zaproponowane lokalizacje.