Gra na czas w sprawie Domu Ohrensteina? Jest wniosek o wygaszenie pozwolenia na remont

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Frontowa elewacja Domu Ohrensteina powinna być już wyremontowana. Jednak do tej pory większościowy właściciel nie zdecydował się na prace, mimo nakazu konserwatora zabytków.

Ponad 110-letnia frontowa kamienica leżąca przy trzech ulicach: Stradomskiej, Dietla oraz św. Agnieszki jest jedną z najbardziej charakterystycznych budowli na terenie Stradomia. Od lat jednak czeka na renowację.

Od Mojżesza do luksemburskiej firmy

Pierwszym właścicielem kamienicy zaprojektowanej przez Jana Zawiejskiego byli państwo Ohrenstein: Mojżesz i Róża, krakowsko-tarnowscy handlarze win. Po II wojnie światowej większościowym (87 proc.) właścicielem stała się jedna z krakowskich rodzin. 6 procent udziałów należało do miasta. Reszta do innej osoby fizycznej. Obecnie mowa jest o zespole kamienic:

W 2007 roku, jak opisuje to Dziennik Polski, urząd miasta dostał ofertę wykupu udziałów za milion złotych, choć nieprzedstawiona z imienia i nazwiska przedstawicielka rodziny stwierdziła, że w toku negocjacji byli skłonni zapłacić nawet 1,5 mln złotych.

– Chcielibyśmy, aby kamienice zostały odnowione, odzyskały swój dawny blask. Być może udałoby się je w przyszłości przekształcić w apartamentowiec z częścią usługową w parterze i podziemnym parkingiem. Nas na to nie stać, ale myślę, że znaleźliby się inwestorzy zainteresowani takim rozwiązaniem. Gdyby część udziałów miała pozostać w rękach gminy – trudno byłoby zrealizować takie plany – tłumaczyła na łamach gazety.

Urząd jednak nie mógł się na to zgodzić z uwagi na zapisy uchwały, która zabraniała sprzedaży mieszkań wraz z mieszkańcami. Lokatorzy zdążyli również złożyć wnioski do UMK o wykup nieruchomości z bonifikatą.

Obecnie większościowym właścicielem nieruchomości jest luksemburska spółka EE Holding S. À. R. L., która dysponuje pakietem ponad 65 proc. udziałów.

Nakaz remontu

Na początku 2013 roku prezydent Krakowa wydał pozwolenie na remont elewacji kamienicy, a także na wykonanie izolacji ścian fundamentowych na dziedzińcu. Przez kolejne lata jednak nic się w tej sprawie nie działo. W 2022 roku pozwolenie została przeniesione na nowego inwestora – Zarządcy Sądowego Nieruchomości.

W tym samym roku nakaz dotyczący przeprowadzenia remontu wydał Małopolski Konserwator Zabytków. Wszystko zaczęło się od wniosku zarządcy sądowego który w marcu 2022 roku zwrócił się do konserwatora zabytków o wydanie zaświadczenia o właściwej eksploatacji zabytku. Dokument ten umożliwiał zwolnienia z podatku od nieruchomości.

Zaświadczenia nie uzyskał, za to pojawił się nakaz przeprowadzenia prac konserwatorskich. Zarządca wraz z miastem odwołali się od decyzji z uwagi na krótki termin przeprowadzenia robót i ostatecznie konserwator zgodził się na przesunięcie daty wykonania najpilniejszych prac do końca września 2023 roku, a reszty do końca września 2026 roku.

Na tym się jednak nie zakończyła sprawa. Luksemburska firma zaskarżyła decyzję do sądu administracyjnego i zawnioskowała o wstrzymanie jej realizacji. W pierwszym postępowaniu zapadł nieprawomocny wyrok. Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę, a wcześniej wniosek o wstrzymanie wykonania zaleceń pokontrolnych.

Wyrok I instancji jeszcze nie jest prawomocny, natomiast Naczelny Sąd Administracyjny oddalił w maju 2023 roku zażalenie na decyzje o braku wstrzymania. W teorii więc pierwszy etap rewitalizacji powinien się zakończyć kilka dni temu.

As w rękawie?

Zwróciliśmy się do urzędu miasta z pytaniem, co z planowanym remontem. Okazało się, że na początku czerwca tego roku wpłynął wniosek od luksemburskiej firmy o stwierdzenie wygaśnięcia pozwolenia na remont.

2 września prezydent Krakowa odmówił wydania takiej decyzji. – W toku postępowania ustalono, że roboty budowlane rozpoczęły się przed upływem trzyletniego terminu od dnia, w którym decyzja pozwolenia na budowę stała się ostateczna, oraz że nie nastąpiła przerwa w wykonywaniu robót budowlanych wynosząca ponad trzy lata – mówi Małgorzata Tabaszewska z biura prasowego krakowskiego magistratu.

1 października dokumenty w tej sprawie wraz z odwołaniem firmy trafiły do wojewody małopolskiego.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto