W Krakowie spotkali się liderzy biznesu i polityki na corocznym ABSL Summit. Część dyskusji zdominowała sytuacja na Ukrainie oraz konflikt Izraela z Iranem.
Zdarzenia na świecie zmieniają się jak w kalejdoskopie. Takiej sytuacji nie lubi biznes, który ceni stabilizację i bezpieczeństwo. Nie oznacza to jednak, że liderzy biznesu nie są elastyczni w podejmowaniu decyzji i skorzy do ryzyka. Przykładem jest obecność wielu firm na Ukrainie. W dyskusji o tym, jak globalne zmiany wpływają na rynek, nie wiało optymizmem, jednak rozmówcy pozostawili nadzieje na lepszą przyszłość.
Saumya Bhavsar, główny radca prawny i dyrektor działu prawnego w Osaic, podkreśliła, że inwestorzy szukają stabilizacji, jednocześnie twierdząc, że obecna sytuacja geopolityczna wcale nie przekreśla udziału firm w krajach, które mierzą się z zagrożeniem. Przytoczyła słowa mówiące o tym, że Ukraina jest obecnie największym polem doświadczalnym świata i jeśli jakiejś firmy z branży obronnej tam nie ma, to znaczy, że nie liczy się na świecie.
Rola Polski w odbudowie Ukrainy
Wojna nie będzie trwała wiecznie i każdy zdaje sobie z tego sprawę. Yuryji Sak, doradca ministra obrony Ukrainy, jest przekonany, że konflikt zakończy się w momencie, kiedy ekonomia Rosji się załamie. Wtedy będzie też czas na odbudowę kraju. Polityk twierdzi, że będą do tego potrzebne miliardy dolarów. W procesie tym jest jeszcze oczywiście miejsce dla polskich inwestorów.
Sak twierdzi, że nie można czekać na koniec wojny, tylko już planować odbudowę jego kraju. – Polska jest w dobrej pozycji, z uwagi na to, że ze sobą sąsiadujemy i współpracujemy już teraz – powiedział. Podkreślił również, że tego typu działania związane z rozwojem i wzajemnym wspieraniem się, a nie pogrążaniem w depresji, będą kolejnym negatywnym dla Rosji bodźcem.
– Nasze firmy mogą odegrać ważną rolę w odbudowie Ukrainy – potwierdził wiceminister rozwoju i technologii Michał Baranowski. Dodał, że m.in. tym tematem zajmowali się kilkanaście dni temu w Rzymie ministrowie Wielkiej Piątki UE+ (Polska, Francja, Hiszpania, Niemicy, Ukraina, Włochy i Zjednoczonego Królestwo). Polityk dodał, że odbudowa rozpocznie się, gdy zostanie zwarte wstrzymanie ognia. – Chcemy też, by zamrożone rosyjskie środki przysłużyły się temu procesowi – stwierdził.
Co dalej?
Saumya Bhavsar na pytanie o to, jak inwestorzy patrzą obecnie w przyszłość, zastrzega, że trudno mówić za wszystkich, jednak w nowej rzeczywistości, gdy sytuacja zmienia się błyskawicznie, a deklaracje są łamane, jak ta Donalda Trumpa o nieangażowaniu Stanów Zjednoczonych w konflikt, liczy się podejście rządów do biznesu.
Według ekspertki ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa i stabilizacji, a także zapewnienie odpowiedniego środowiska do rozwoju. Zwróciła również uwagę na szanse, jakie niesie ze sobą obecna sytuacja. Przypomniała, że rozkwit Doliny Krzemowej w Kalifornii nastąpił tuż po zakończeniu zimnej wojny, a jeden z najlepszych ośrodków naukowych – Uniwersytet Stanforda rozwinął się, dzięki uruchomieniu funduszy z Departamentu Obrony USA po II wojnie światowej.
W kwestii „dziwnego” konfliktu na linii Izrael-Iran-Stany Zjednoczone wypowiedział się emerytowany generał Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych Richard R. Neely. Podkreślił, że USA wiele nauczyły się z wojen w Iraku oraz Afganistanie i nie chcą ich powtarzać. – USA nie chcą angażować się w kolejny konflikt. Nie wiemy jednak, co myśli sobie prezydent Trump. Największą obawą było to, że Iran zdobędzie broń jądrową i będzie zastraszał cały region – stwierdził.