Plany zabudowy, protest i obietnica prezydenta. „Chcemy zieleni”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Deweloper chce zabudować sporą działkę w Podgórzu Duchackim. Okoliczni mieszkańcy zabiegają o ochronę tego terenu zielonego, a wiceprezydent Stanisław Mazur obiecuje, że żadne bloki w tym miejscu nie powstaną.

Około 150 mieszkańców pojawiło się na środowym spotkaniu z wiceprezydentem Krakowa. Jednocześnie blisko 700 osób podpisało petycję dotyczącą zachowania terenów zielonych w tym rejonie. A deweloper dysponuje już warunkami zabudowy i może złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. Zegar tyka.

Wspólna sprawa

„Na Wspólnej znajdziemy to miejsce, gdzie miłość, wiara, nadzieja na przyszłość” – śpiewa Krzysztof Krawczyk w znanej piosence. Tak się składa, że działki, o które walczą mieszkańcy również leżą przy ul. Wspólnej i Roi. To ponad 1,3 hektara porośniętego zielenią terenu, niedaleko stawu Bonarka.

Krakowianie nadzieję pokładają we władzach miasta. Podobnie deweloper, który planuje tam budowę trzech bloków. Ci pierwsi liczą na jak najszybsze uchwalenie planu miejscowego, w którym teren ten zostanie przeznaczony pod zieleń. Druga strona liczy na jak najdłuższe procedowanie dokumentu.

Obecny na spotkaniu radny Michał Starobrat (Kraków dla Mieszkańców) nie chce czekać i naciska na urzędników, aby plan miejscowy udało się uchwalić jeszcze przed wakacjami, na co magistrat odpowiada pozytywnie. Zwraca uwagę na to, jak duże zaangażowanie wśród mieszkańców wywołuje ten temat. Podkreślił również inną rzecz.

– Pierwszy raz prezydent na prośbę mieszkańców przyjechał na dany teren, by zobaczyć i ocenić, czy mieszkańcy mają rację. Wielki szacunek – powiedział do wiceprezydenta Stanisława Mazura.

Starobrat przypomniał, że tu, gdzie odbywa się spotkanie rosną piękne drzewa, jednak dwa tygodnie temu ruszyła „intensywna wycinka”. – A nie było wydanej żadnej zgody. Inspektorzy, którzy przyjechali na miejsce sprawdzili, czy drzewa podlegały zgłoszeniu i jak na razie wynika, że inwestor mógł je wyciąć. Szczegóły są jednak wyjaśniane – dodał. Radny podkreśla, że to teren z pięknym widokiem na miasto, więc nie dziwi fakt, że deweloper chce go zabudować i sprzedać drogie mieszkania.

Jedna z uczestniczek spotkania, pani Urszula, nieco bardziej szczegółowo opisała ten obszar. Chronologicznie, w wieku XIX chowano tam zmarłych w czasie epidemii cholery, później w czasie okupacji kraju podczas II wojny światowej, Niemcy chowali tam zmarłych robotników przymusowych. Natomiast w latach 60. i 70. zeszłego wieku doły, które powstały z powodu wydobywania materiału do pobliskiej fabryki, zostały zasypane śmieciami. – Teren ten nie jest zrekultywowany – podkreśliła pani Urszula.

„Niezwykły kawałek ziemi”

Wiceprezydent Stanisław Mazur zauważył, że dla zebranych obszar, o którym mowa to nie jest zwykły kawałek ziemi. – To coś, co jest dla państwa bardzo ważne. Uważamy, że państwa walka dąży do szczęśliwego zakończenia. Zamierzamy w powstającym planie miejscowym wprowadzić zapis, który uchroni te działki. Chcemy, aby była tu zieleń publiczna – zadeklarował zastępca Aleksandra Miszalskiego. Mazur dodał, że liczy na dalszą współpracę z mieszkańcami, aby mądrze przygotować projekt i urządzić ten teren.

Pojawił się również temat rodzinnych ogródków działkowych. W tym zakresie jednak nie padły żadne obietnice. Mieszkańcy chcą, by właśnie taka funkcja została wpisana do planu miejscowego. Tymczasem trwają badania skażenia gleby oraz analiza pomysłu na budowę tam mieszkań komunalnych. Radny Michał Starobrat uważa, że tereny te nie nadają się na mieszkaniówkę, ponieważ brakuje odpowiedniej infrastruktury drogowej.

Wyścig z czasem

Michał Starobrat nie ukrywa, że współpracuje z urzędnikami, aby finalna wersja projektu planu miejscowego trafiła pod obrady miasta jeszcze przed wakacjami. Według radnego, wydział planowania przestrzennego sygnalizuje, że ta sztuka się uda.

Projekt musi trafić do rady miasta najpóźniej w czerwcu. A trzeba przypomnieć, że plan miał być uchwalony końcem zeszłego roku. Nie możemy w nieskończoność przedłużać walki z deweloperem – stwierdził Starobrat.

Wiceprezydent nie potwierdził wprost tego terminu, jednak dał sporą nadzieję, że droga do końca procedury planistycznej nie jest odległa.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Podgórze Duchackie