Fabryka Kart Trefl-Kraków chce zdobyć pozwolenie na budowę bloku na Grzegórzkach, przy ul. Kordylewskiego. Radni dzielnicowi wypisali całą listę argumentów przeciw tej inwestycji.
Niedaleko skrzyżowania ulic Kordylewskiego z aleją Pokoju stoi pusta działka, na której funkcjonuje prywatny parking. To właśnie tam o pozwolenie na budowę bloku stara się spółka, która zajmuje się produkcją m.in. kart czy gier planszowych.
Plan powstaje w swoim tempie
Na tym terenie jeszcze nie obowiązuje plan miejscowy. Obecnie procedowany jest MPZP „Grzegórzki – Centrum”. Do 9 sierpnia był czas na składanie uwag do projektu planu, w którym działka należąca do spółki, ma być przeznaczona pod teren „usług zdrowia i pomocy społecznej lub usług biurowych i administracji lub obsługi komunikacji”. Jeśli projekt przeszedłby w takim zakresie, może tam np. powstać budynek o wysokości – zależności od miejsca usytuowania – od 17 do 33,5 metra.
– Obszar podzieliliśmy na strefy wysokości, po to, żeby w sąsiedztwie zabudowy istniejącej pozostała niższa zabudowa, natomiast na części centralnej, aby można było zrealizować budynki wyższe – informowała na spotkaniu z mieszkańcami w połowie lipca tego roku główna projektant planu Monika Antoniuk z wydziału planowania przestrzennego UMK.
Oprotestowana wuzetka
Wniosek, który trafił do magistratu pod koniec lipca, jest oparty o wydane w 2022 roku warunki zabudowy. Sam pomysł usytuowania w tym miejscy bloku mieszkalnego, wzbudził protest wśród okolicznych mieszkańców i radnych dzielnicowych. W negatywnej opinii dotyczącej postępowania o wydanie warunków zabudowy, wymienili szereg argumentów przeciwko planowanej inwestycji
Zarzucili m.in. zbyt dużą kubaturę. – Zostanie zaburzony ład przestrzenny, poprzez „wciśnięcie” budynku o wielkich gabarytach na niewielkiej działce. Inwestycja nie jest zgodna z wymaganiami ładu przestrzennego i zrównoważonym rozwojem – stwierdzili. Radnym nie spodobała się również planowana wysokość, która spowoduje zacienienie sąsiednich budynków oraz zbyt mała powierzchnia biologicznie czynna.
– Na terenie inwestycji brak miejsc dla dzieci do zabawy, rekreacji i odpoczynku dla mieszkańców – wskazali radni dzielnicowi. Pojawiły się również argumenty dotyczące generowania ruchu samochodowego czy też kwestii protestów sąsiadów planowanej inwestycji.
Osoby te przekonały radnych, że wybudowanie bloku spowoduje „pogorszenie warunków mieszkaniowych oraz obniżenie wartości użytkowej i materialnej mieszkań”.
12 sierpnia urzędnicy wezwali inwestora do uzupełnienia braków formalnych. Maksymalny czas na rozpatrzenie wniosku wynosi do 65 dni.
Co ciekawe, po drugiej stronie ulicy właściciel również ma plan na działkę, który nie spodobał się lokalnej społeczności. Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście poniżej: