W krajach zachodnich rozkwita rynek przydomowych biur, tzw. garden rooms. Eleganckie minibiuro to alternatywa dla domku ogrodowego, która pozwala odciąć się od domowej atmosfery i skupić na pracy zaledwie kilka metrów od domu. Czy ta idea ma szansę zaistnieć w Polsce?
W Wielkiej Brytanii, Skandynawii, Niemczech, Austrii czy Szwajcarii coraz popularniejszy staje się koncept przydomowych biur – małych budynków o powierzchni kilku- bądź kilkunastu metrów służących do pracy poza domem, ale jednak bardzo blisko niego. Rynek tego rodzaju usług budowlanych zaczął intensywniej się rozwijać, gdy tylko koronawirus przybył do Europy, a pracownicy biurowi zostali skierowani do pracy zdalnej.
– Przekonaliśmy się już, że możemy pracować zdalnie i właściwie jedynym wymogiem jest posiadanie sprawnego Internetu i miejsca do pracy, a trudno o takie, jeżeli dzieci nie chodzą do szkoły. Czasami nawet jest to problem, gdy posiadamy własny gabinet w domu – mówi Michał Mroczkiewicz z biura architektonicznego Modestdom, próbującego wprowadzić przydomowe biura na polskie podwórka. Na razie powstało jedno, na własny użytek architektów.
Biura zamknięte do wakacji?
Modestdom dopiero kilka miesięcy temu poświęcił się w pełni idei przydomowych biur, ponieważ wcześniej niewielu klientów było zainteresowanych pomysłem. – Wydaje się, że trafiliśmy na niepodatny grunt, gdy wystartowaliśmy z tym projektem dwa lata temu. Ostatnio zaczyna się to bardzo mocno zmieniać. Coraz więcej osób szuka tego typu rozwiązań i już mamy klientów, którzy chcieliby wykonać takie realizacje na wiosnę – wyjaśnia Michał Mroczkiewicz.
Dla kogo jest przeznaczone przydomowe biuro? W końcu, gdy sytuacja wróci do normalności, to pracownicy wrócą do pracy w biurowcach. Na pewno jest to idea skierowana do freelancerów, artystów, ale również np. prawników, którzy mogą swoich klientów zamiast w domu, przyjmować w specjalnie do tego zaadaptowanym pomieszczeniu w ogrodzie.
– W ostatnim czasie projektem zaczynają być zainteresowani także pracownicy etatowi, bo jak się okazuje, niektóre biura zapowiedziały, że pozostaną zamknięte lub praca będzie realizowana hybrydowo nawet do wakacji 2021 roku – dodaje Mroczkiewicz.
Koszt budowy opisywanego przydomowego biura może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, co może wydawać się dużą sumą w porównaniu do prostego domku ogrodowego z marketu budowlanego w cenie najwyżej kilku tysięcy. Przydomowe biuro, o którym mówimy, to jednak koncepcja o dużo bardziej komfortowej przestrzeni do pracy. Zaletą tego rodzaju domku jest na pewno to, że nie trzeba uzyskiwać pozwolenia na budowę, a montaż prefabrykatów trwa zaledwie kilka dni.