Wirtualni asystenci pokroju Asystenta Google bądź Siri zyskują coraz większe zainteresowanie społeczeństwa, ale także i biznesu. Powstają rozwiązania skierowane nie do ogółu użytkowników, lecz do konkretnej grupy odbiorców, np. do funkcjonariuszy policji. Służby dzięki temu mogą zaoszczędzić czas na wykonywaniu rutynowych czynności i zająć się bardziej wymagającymi zadaniami.
Nad tego rodzaju wirtualnym asystentem głosowym pracują specjaliści z krakowskiego oddziału Motorola Solutions.
Łukasz Jeżak, LoveKraków.pl: Czym jest ViQi?
Grzegorz Gałęzowski, Motorola Solutions: ViQi jest wirtualnym asystentem przeznaczonym dla oficerów służb bezpieczeństwa publicznego. W Stanach Zjednoczonych coraz większą popularnością cieszą się wirtualni asystenci do zastosowań domowych. Są to takie systemy, którym można zlecić w sposób głosowy włączenie światła w mieszkaniu, odtworzenie muzyki, czy też opowiedzenie dowcipu. Nasz produkt działa na podobnej zasadzie, jest jednak skierowany do funkcjonariuszy policji.
Idea zakłada, aby funkcjonariusz był wyposażony w wirtualnego asystenta głosowego, który wykona dla niego takie rutynowe czynności jak m.in. weryfikacja prawa jazdy, numeru rejestracyjnego pojazdu, czy też ustalenie właściciela samochodu, funkcjonariusz może również szybko określić swoją lokalizację. Wszystkie te usługi wykonywane są za pomocą poleceń głosowych, tzn. że z ViQi się po prostu rozmawia.
Pierwsze co się nasuwa na myśl, słysząc o tym rozwiązaniu, to Asystent Google i Siri. Czy to tego rodzaju technologia?
Tak to można ująć. ViQi jest jednak skierowana ku konkretnej grupie użytkowników, w tym przypadku funkcjonariuszy policji. Nasz asystent uwzględnia procesy, specyfikę działania i urządzenia, z którymi podczas służby policjanci mają do czynienia.
W jakim stadium zaawansowania znajduje się ViQi?
Sam produkt jest już gotowy, choć nieustannie go udoskonalamy. ViQi jest na etapie zdobywania klientów i rozszerzania swoich funkcjonalności, aby można było zaproponować usługi wirtualnego asystenta większej bazie użytkowników.
Jak bardzo krakowski oddział Motoroli zaangażowany jest w tworzenie ViQi?
Jesteśmy odpowiedzialni przede wszystkim za implementację systemu, dostarczanie i utrzymywanie środowiska technicznego. W innych aspektach współpracujemy z oddziałami firmy w Stanach Zjednoczonych, dlatego że tamtejsi specjaliści lepiej rozumieją specyfikę rynku i potrzeby amerykańskich użytkowników.
Czy opracowany przez was asystent głosowy ma na celu zastąpić partnera, bądź dyspozytora, z którym na co dzień kontaktują się funkcjonariusze wykonujący swoje obowiązki w terenie?
Wbrew temu, co możemy zobaczyć w filmach i serialach, amerykańscy policjanci w większości prowadzą patrole w pojedynkę, nie mają partnerów. Natomiast dyspozytor w amerykańskich służbach bezpieczeństwa publicznego zajmuje się wieloma sprawami, m.in. koordynacją działań funkcjonariuszy w terenie i w tym aspekcie ViQi nie ma ambicji, aby go wyręczać.
ViQi pozwala przede wszystkim zaoszczędzić czas zarówno dyspozytorom, jak i funkcjonariuszom. Przy wykorzystaniu naszego systemu dyspozytor nie musi obsługiwać prostych, rutynowych zapytań typu "czy ten samochód był kradziony?", wykonuje to dla niego ViQi. Asystent uwalnia także funkcjonariuszy policji od różnego rodzaju pulpitów, ekranów komputerowych itp., dzięki temu, że ViQi jest sterowane za pomocą głosu. Policjant może zatem sprawniej wykonywać swoje czynności i skupić się na bardziej wymagających zadaniach.
Czy w polskich służbach może zaistnieć tego rodzaju asystent?
Nasze działania skupiają się głównie na rynku amerykańskim, natomiast nie wykluczamy zastosowania tego rozwiązania w innych krajach. Na przeszkodzie ku temu stoją jednak aspekty techniczne, prawne, czy choćby językowe. Zastosowanie ViQi w Polsce wymagałoby dostosowania systemu do polskich realiów: działania służb porządkowych, kultury, przepisów tu obowiązujących itd.
ViQi opiera się w dużej mierze na technologii rozpoznawania mowy i analizy poleceń wypowiadanych przez funkcjonariuszy pod względem "wyłapywania" kluczowych informacji. Wykorzystujemy w tym celu sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe – wszystkie te technologie i technikalia należałoby precyzyjnie dopasować pod ściśle ustaloną instytucję porządkową działającą w danym regionie czy państwie. Poza tym pojawia się również kwestia biznesowa produktu i czy w danym kraju znajdzie się rynek na taką usługę.
Jeżeli jesteście bardziej zainteresowani zastosowaniem sztucznej inteligencji oraz uczenia maszynowego w sektorze służb bezpieczeństwa publicznego, to Motorola organizuje wirtualne spotkanie, na którym pracownicy firmy będą dzielić się swoimi doświadczeniami w tym zakresie. Więcej szczegółów pod linkiem: https://www.facebook.com/events/670766613633906.