– Jesteśmy przekonani, że zarówno prawo polskie jak i prawo miejscowe, plan miejscowy daje nam tutaj gwarancję, że będziemy w stanie wywalczyć wysokie odszkodowania, nie mówimy tutaj o konkretnych wartościach, natomiast mówimy o terenach 10 ha, które znajdują się pomiędzy ulicą św. Jacka a Wyłom, które są własnością spółki i które w dużej mierze przeznaczone są pod zabudowę zgodnie z zapisami planu miejscowego – w taki sposób w 2018 roku przed ustaleniem użytku ekologicznego przestrzegał radnych miejskich Jose Eduardo Goncalves Dos Reis, prezes spółki Kraków City Park.

Słów tych nie rzucił na wiatr. Cztery lata temu rozpoczął się proces wytoczony przez portugalską firmę przeciwko miastu. Spółka wyliczyła, że za ustanowienie użytku ekologicznego i zablokowanie możliwości budowy na działkach, które w planie miejscowym były przeznaczone pod bloki, należy się jej 109 mln złotych odszkodowania.

Proces, z uwagi na przedmiot sprawy oraz konieczność tłumaczeń każdego z dokumentów, nie należał do tych dynamicznych, jednak co jakiś czas ujawnialiśmy różnego rodzaju informacje dotyczące postępowania. Jedna z nich dotyczyła sugestii sądu, by sprawa zakończyła się ugodą.

Porozumienie leży na stole?

W marcu ubiegłego roku miasto zadeklarowało gotowość wykupu spornych działek, zaznaczając jednak, że traktuje je wyłącznie jako tereny zielone i jako za takie może zapłacić. Taka propozycja była nie do przyjęcia dla dewelopera. Rozmowy zostały zerwane. Jednak już z prezydentem Aleksandrem Miszalskim na czele miasto ponownie usiadło do stołu. I wydaje się, że doszło do porozumienia.

Strony wstępnie zaakceptowały warunki ugody, jednak do chwili  jej zawarcia przed mediatorem sądowym, jesteśmy oficjalnie w stanie negocjacji
– mówi Dominika Jaźwiecka z biura prasowego krakowskiego magistratu.

– Na obecnym etapie rozmów ugodowych nie możemy podać warunków, na jakich ma być zawarta, w tym szczególności kwoty, za jaką w ramach ugody miasto ewentualnie ma nabyć na własność nieruchomości spółki City Park – dodaje urzędniczka.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że mowa o kwocie kilkudziesięciu milionów złotych. Bliżej połowy kwoty, o jaką walczyła portugalska firma.

Tak miał zostać zabudowany Zakrzówek

W 2008 roku spółka Gerium zaprezentowała na łamach magazynu Murator wstępną koncepcję przekształcenia niemal 100 hektarów tego obszaru. Według założeń, 80 procent powierzchni miało pozostać terenami zielonymi i rekreacyjnymi. Projekt przewidywał powstanie m.in. basenu, parku, ścianki wspinaczkowej, amfiteatru, a także platformy widokowej wkomponowanej w okoliczne skały.

Pozostałe 20 hektarów, położone pomiędzy ulicami św. Jacka i Wyłom, miały zostać przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową. Wstępna koncepcja zakładała budowę zespołu apartamentowców o wysokości 14 metrów. Całość inwestycji szacowano na 350 milionów euro. Jak zapewniali projektanci, część tej kwoty miała zostać przeznaczona na usprawnienie komunikacji w rejonie Zakrzówka.

Plany te nie wypaliły z uwagi na protesty społeczne i wieloletnią walkę mieszkańców o zachowanie cennych przyrodniczo terenów niezabudowanych. W 2016 roku miasto wykupiło część działek ze zbiornikiem wodnym za 26 mln złotych, a w 2018 roku resztę objęło ochroną w postaci użytku ekologicznego.