Deweloper zabrał głos w sprawie niezabudowanej działki. „Temat bardziej polityczny niż merytoryczny”

Cordia Polska to spółka, do której należy teren przy ul. Rogozińskiego. Część sąsiadów nieruchomości sprzeciwia się planom zabudowy działki. Do protestu włączyli się lokalni politycy. Deweloper uważa, że oczy wszystkich powinny zostać skierowane na nieopodal leżący park Grzegórzecki.

Obecnie toczy się postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy dla czterech bloków. Mieszkańcy próbowali zatrzymać procedurę, uzasadniając to pracami nad planem miejscowym. Urząd jednak nie zgodził się na zawieszenie postępowania.

Okiem dewelopera

Dawid Tatarek, Dyrektor Projektów w Krakowie w Cordia Polska podkreśla, że działki należą do spółki i prawa właścicielskie przysługują jej tak samo, jak każdemu innemu mieszkańcowi Krakowa.

– Od początku dążyliśmy do realizacji tego prawa z poszanowaniem interesów sąsiadów, czemu wielokrotnie daliśmy dowód, idąc na szereg ustępstw w kształtowaniu zabudowy oraz proponując nasz wkład w rozwój najbliższego otoczenia – stwierdza.

– Odnosząc się do tego, że okoliczni mieszkańcy i radni dzielnicowi są przeciwni inwestycji i żądają pozostawienia tego terenu zielonym, chcielibyśmy poinformować, że temat przekształcenia naszej nieruchomości w teren zielony stał się w ostatnim czasie bardziej polityczny niż merytoryczny i coraz trudniej na tej płaszczyźnie szukać porozumienia – mówi Tatarek.

Przedstawiciele spółki podkreślą, że obszar ten nigdy nie był cenny przyrodniczo ani nie stanowił dla mieszkańców terenu rekreacyjnego.

– Zatem potencjalne odkupienie tej działki z budżetu miasta lub zapłata odszkodowania za znaczące ograniczenia możliwości jej zabudowy byłoby z korzyścią jedynie dla wąskiej grupy bezpośrednich sąsiadów – przekonuje.

Co z parkiem Grzegórzeckim?

Dawid Tatarek twierdzi, że kwestia wykupu terenu jest, z punktu widzenia budżetu miasta, nieracjonalna. Wskazuje natomiast na oddalony o 300 metrów dalej zaniedbany park Grzegórzecki.

– Chcieliśmy się zaangażować w jego rewitalizację w ramach współpracy dobrosąsiedzkiej. Niestety, spotkaliśmy się tutaj z odmową podjęcia takich działań, nad czym ubolewamy i czego nie rozumiemy. Dzisiaj na terenie parku nadal trudno znaleźć ławki czy oświetlenie, a alejki są mocno zdegradowane, dlatego niełatwo tam kogokolwiek spotkać. Być może to jest właśnie odpowiedź na pytanie, jaki jest właściwy kierunek podejmowanych działań – uważa.

Jedna z alejek w parku Grzegórzeckim
Jedna z alejek w parku Grzegórzeckim

Ocena zabudowy i kwestia planu

Zarówno okoliczni mieszkańcy, jak i radni, zwracali uwagę na nagromadzenie w tym miejscu zabudowy wielorodzinnej. Nowa inwestycja został oceniona jako nieracjonalnie intensywna. Z tym nie zgadza się przedstawiciel spółki.

– Na podstawie tych samych wytycznych powstawały przecież sąsiednie budynki. W drodze negocjacji z sąsiadami, obniżyliśmy „intensywność” projektowanej zabudowy względem możliwości jakie daje nam obowiązujące studium. Zmiany jakie wprowadziliśmy to: zwiększenie powierzchni biologicznie czynnej, obniżenie wysokości budynków, wprowadzenie ich tarasowania czy zmniejszenie powierzchni zabudowy. Ponadto, wprowadziliśmy dodatkowe bufory zieleni izolacyjnej – wymienia.

– Trzeba również zaznaczyć, iż zakres w jakim decyzja o warunkach zabudowy została przez Wojewódzki Sąd Administracyjny zwrócona do ponownego rozpatrzenia, nie dotyczy parametrów urbanistycznych. A zatem jest ona w zgodzie z obowiązującymi normami, przepisami oraz zasadami kształtowania ładu przestrzennego – dodaje.

Dyrektor w Cordii wskazuje na jeszcze jeden problem, choć jest on obciążony założeniami, które mogą być błędne. 

– Skrajne ograniczanie możliwości zabudowy prywatnej własności, dąży do obniżenia dostępności mieszkań – w tym konkretnym przypadku o prawie 60 proc., co się przekłada na brak dostępności lokali dla około 90 rodzin z dziećmi – mówi.

Tatarek podkreśla, że tego typu podejście „w niedalekim czasie odbije się jeszcze większymi cenami sprzedaży, a tym samym ograniczy wielu młodym ludziom zakup swojego wymarzonego mieszkania w Krakowie”.

–  Dlatego też będziemy dążyć do przywrócenia w procedowanym właśnie planie zagospodarowania przestrzennego „Grzegórzki Centrum” parametrów, które będą bardziej wyważone, aniżeli obecnie proponowane przez radnych – stwierdza.

Dawid Tatarek odniósł się również do zarzutu radnych, którzy zwrócili uwagę na to, iż planowany zakres inwestycji spowoduje paraliż komunikacyjny w okolicy.

– Chcemy podkreślić, że nie istnieją merytoryczne argumenty potwierdzające taką tezę. Wręcz przeciwnie, nasz projekt nie wpłynie znacząco na warunki ruchu, ponieważ generuje niewspółmiernie mniejszy ruch w stosunku do pozostałych inwestycji realizowanych w rejonie – uważa.

Dialog niewykluczony?

Zwracając się do dewelopera o komentarza, zapytaliśmy również o kwestie ustępstw i kompromisów wobec lokalnej społeczności związanych z inwestycją.

– Nadal jesteśmy otwarci na dialog z lokalną społecznością i stowarzyszeniami oraz radnymi, którym leży na sercu dbałość o miasto i dzielnicę Grzegórzki, nie tylko tym mieszkającym w najbliższym otoczeniu naszej nieruchomości, ale również tym mieszkającym po drugiej jej stronie – zapewnia Dawid Tatarek.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Grzegórzki
News will be here