Górale protestują. Ile obiektów otworzy się od poniedziałku?

Sebastian Pitoń, Góralskie Veto

Przedsiębiorcy zapowiadają, że otworzą swoje lokale w poniedziałek 18 stycznia. Ile podmiotów faktycznie się na to zdecyduje?

– Nie zamierzamy brać udziału w rebelii rządu. Jesteśmy strażnikami porządku prawnego Rzeczypospolitej. Mamy prawo do normalnego życia i zamierzamy do tego wrócić. Postanowiliśmy dać impuls, żeby wszystko otworzyć i nie przejmować się działaniami warszawskiego rządu, który niszczy Polaków i ich własność – mówił na konferencji prasowej w Zakopanem Sebastian Pitoń, inicjator akcji Góralskie Veto.

Sebastian Pitoń zapytany o to, ile podmiotów gospodarczych zamierza się otworzyć 18 stycznia odpowiedział, że nie stanie się to od razu, to będzie się dziać stopniowo. – Mnóstwo kwater i pensjonatów już działa. Liczymy na to, że w lutym cała Polska już będzie otwarta, a rząd upadnie – powiedział.

W czwartek odbył się także protest pracowników branży turystycznej w Krynicy-Zdroju, którzy domagają się poluzowania obostrzeń, otwarcia stoków narciarskich, restauracji i hoteli. Jak podkreślają protestujący, nie mają już za co żyć i utrzymać pracowników – relacjonował dziennikarz Radia Kraków Bartosz Niemiec.

W tym samym czasie, co konferencja w Zakopanem, odbyło się spotkanie prasowe z przedsiębiorcami m.in. z Karpacza. – Przedsiębiorcy z Karpacza, Szklarskiej Poręby i ze Świeradowa postanowili się otworzyć od poniedziałku, oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego i wytycznych sanepidu – mówiła Małgorzata Chełchowska, przedstawicielka przedsiębiorców z tych miast.

– Otwarcie swoich placówek zadeklarowało ok. 100 na 600 obiektów funkcjonujących w samym Karpaczu, zarówno są to obiekty apartamentowe, jak i mniejsze nieruchomości – powiedziała Małgorzata Chełchowska. Dodała, że to nie będzie tak, że w poniedziałek wszyscy, jak jeden mąż otworzą swoje firmy, to będzie się działo falowo. Ludzie obawiają się mandatów, kar finansowych, kontroli sanepidu i policji.

Wiceminister rozwoju, pracy i technologii Andrzej Gut-Mostowy został zapytany w Radiu Kraków o protesty przedsiębiorców i lokale otwierane wbrew obostrzeniom. – Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi na to pytanie, musimy słuchać ekspertów w dziedzinie zdrowia, co o tym sądzą. Oczywiście poziom zmęczenia sytuacją epidemiczną jest bardzo duży, czasami na granicy wytrzymałości psychicznej. Panuje pewna tolerancja na takie akty w tej chwili, natomiast apeluję o rozsądek – powiedział.

News will be here