Pandemia zabrała pracę, prezydent nie przyznał zasiłku

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Firma gastronomiczna została zmuszona do redukcji zatrudnienia. Pracownicy złożyli wnioski do Grodzkiego Urzędu Pracy. Jednemu z nich odmówiono prawa do zasiłku. Na utrzymaniu miał trójkę dzieci.

Mężczyzna pracował w firmie nieprzerwanie od grudnia 2006 roku. Zamknięcie kraju spowodowane epidemią koronawirusa zmusiło spółkę do redukcji zatrudnienia. Pracownikowi obniżono etat o połowę w kwietniu 2020 roku, a już w listopadzie został bez pracy.

Zgłosił się więc do Grodzkiego Urzędu Pracy, ale dostał decyzję odmowną. Prezydent tłumaczył, że wnioskodawca nie wykazał, że w ciągu ostatniego półtora roku był zatrudniony przez 365 dni ani też, że nie wykazał „innych okresów zaliczanych do nabycia prawa do zasiłku”.

Obniżony wymiar pracy

Mężczyzna odwołał się do wojewody, wskazując na analogiczne pozytywne decyzje dotyczące jego kolegów z pracy i wskazując zapisy ustawy „covidowej”. Mimo wszystko organ odwoławczy stanął na stanowisku, że zwolnionemu zasiłek nie przysługuje. Wojewoda uznał również, że nie można stosować w tym przypadku przywołanych zapisów, ponieważ wymiar czasu pracy skarżącego został obniżony do 50%, a zatem więcej niż dopuszczała ustawa, czyli 20%.

Zwolnionemu pozostało zaskarżyć decyzję do WSA. W uzasadnieniu zawarł, że obecnie nie jest w stanie znaleźć zatrudnienia (był to okres zimowy 20/21), a na utrzymaniu ma dom i trójkę dzieci.

Sąd stanął po stronie obywatela

WSA ustalił, że samo obniżenie czasu pracy było niezgodne z przywołanymi przepisami. Pracodawca nie mógł jednocześnie powołać się na ustawę covidową i obniżyć pracownikowi etat o połowę, redukcja mogła wynieść 20%.

Oznacza to, że nie można z tego powodu pozbawić skarżącego prawa do zasiłku. – Zwłaszcza, że spełnia on ustawowe przesłanki jego przyznania – orzekł sąd pod koniec czerwca tego roku.

–  Nie można bowiem tracić z pola widzenia celu uchwalenia przepisów ustawy Covid-19, która miała pomóc pracodawcom utrzymać miejsca pracy (…), ale przede wszystkim chronić pracowników i ich zatrudnienie, a w przypadku utraty zatrudnienia dać możliwość otrzymania zasiłku dla bezrobotnego mimo nieuzyskiwania minimalnego wynagrodzenia za pracę, a zatem mimo niespełnienia warunków przyznania zasiłku w okresie sprzed epidemii – uznał WSA.

Wojewódzki Sąd Administracyjny podkreślił również, że zarówno prezydent, jak i wojewoda, mając na uwadze sytuację na rynku pracy od początku epidemii, powinni rozważyć przepisy dotyczące ustawy o promocji zatrudnienia. Tam znajduje się zapis dotyczący tego, że bezrobotnemu przysługuje zasiłek, jeśli nie ma odpowiedniej propozycji pracy dla niego.

Sąd nakazał, aby wniosek rozpatrzyć raz jeszcze z uwzględnieniem art. 71 ust. 2 ustawy o promocji zatrudnienia.