Kolejne wnioski spływają do miasta w sprawie punktowych zmian w planach miejscowych. Tym razem Cavatina – wzorem sąsiada – również chce zamienić działkę usługową w mieszkaniową.
Mowa o terenie przy ulicy Wielickiej i Wodnej. W październiku informowaliśmy, że Urba Seren chciałaby w miejscu parterowego budynku usługowego stworzyć siedmiokondygnacyjny blok z blisko 400 mieszkaniami.
W ramach inwestycji uzupełniającej, firma zaproponowała miastu lokale usługowe, jakie powstaną w parterze inwestycji, których – jak wyliczył – rynkowa wartość wynosi 1,5 mln złotych. Jednocześnie pojawiło się ostrzeżenie przed budową obiektów pod wynajem instytucjonalny (PRS).
Po sąsiedzku
Obok nieruchomości działkę posiada Cavatina. Postawiony na niej jest niski budynek usługowy, a w planie miejscowym teren ten nie jest przewidziany pod bloki. Deweloper chciałby postawić tam 10-kondygnacyjny budynek (w tym dwupoziomowy garaż podziemny) z 340 mieszkaniami. W garażu znalazłoby się 410 miejsc na samochody i 170 na rowery.
W ramach inwestycji uzupełniającej zaproponowano zaprojektowanie oraz realizację w budynku, w którym powstanie „wielofunkcyjna przestrzeń usługowa (Mediateka), planowana do przekazania gminie”.
Blisko 5 mln złotych
– Szacowana przez inwestora wartość rynkowa oferowanego lokalu Mediateki w zaproponowanym standardzie wykończenia i wyposażenia ze strefą aktywności mieszkańców wynosi około 4,8 mln złotych – czytamy we wniosku.
Spółka przekonuje, że plan, który był uchwalony 12 lat temu, nie jest aktualny. – Zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe spadło w ostatnim okresie. W Krakowie odnotowuje się wskaźnik pustostanów na poziomie 20 proc., którego przyczyną może między innymi być rosnąca, po okresie pandemii, popularność pracy zdalnej i pracy hybrydowej – tłumaczy wnioskodawca. I również w tym wniosku pojawiło się ostrzeżenie o PRS.
Prośba do radnych
Ciekawostką związaną z tą sprawą jest pismo, jakie zostało przesłane do przewodniczącego rady miasta oraz szefów klubów. Pełnomocnik inwestora poprosił, aby w pierwszym możliwym terminie rada zajęła się złożonym wnioskiem.
Widać, że inwestorowi zależy na czasie. Przekonuje, że posiada wszystkie możliwe dokumenty, opracowania oraz opinie w tym zakresie. – Zwracam uwagę, że inwestor nie oczekuje „specjalnego traktowania”, a wyłącznie uwzględnienia przy ustalaniu harmonogramu sesji i planu obrad, nie tylko np. kolejności wpływu wniosków ZPI, ale także wyżej wskazanych okoliczności – podkreśla pełnomocnik w piśmie do radnych.
– Według mnie kolejność złożenia wniosków powinna być jedynym warunkiem ich rozpatrywania przez radę miasta. I to niezależnie od tego, czy ma on zostać przyjęty, czy odrzucony. Inną sprawą jest to, że nalegam, abyśmy w końcu jako rada zaczęli zajmować się tymi projektami, bo niektóre leżą po kilka miesięcy – komentuje szef komisji planowania przestrzennego i przewodniczący klubu radnych KO Grzegorz Stawowy.
Do tej pory tylko jeden, pierwszy projekt w ramach procedury ZPI został skierowany do dalszych prac.