Na terenie leżącym na rogu ulic Seniorów Lotnictwa i Ułanów są działki, które w planie miejscowym przeznaczone są pod zabudowę usługową. Deweloper chciał tam postawić blok z około 70 mieszkaniami. Krakowscy radni nie zgodzili się ostatecznie na takie rozwiązanie, sprawa trafiła do sądu i mimo pozytywnego rozstrzygnięcia dla dewelopera, budowa nie ruszyła.
Więcej lokali
Teraz do urzędu miasta wpłynął wniosek o punktową zmianę wspomnianego planu. Inwestor przekonuje, że celem zmian „jest ustalenie warunków kształtowania nowej zabudowy wielorodzinnej w oparciu o przyjętą w Studium (…) politykę przestrzenną”.
Wnioskodawca chciałby wpisać w plan maksymalną wysokość zabudowy na 20 metrów, a minimalny wskaźnik powierzchni biologicznej czynnej ustalić na minimum 40 proc. W bloku znalazłoby się 99 mieszkań oraz lokale usługowe.
– Tereny objęte opracowaniem oraz tereny przyległe są mocno nasycone usługami, w tym publicznymi. Nie należy więc spodziewać się w perspektywie najbliższych lat zagospodarowania zgodnego z obowiązującym MPZP – czytamy we wniosku.
Jednocześnie inwestor przypomina, że w Krakowie brakuje mieszkań. – Na terenie objętym analizą zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna oraz obiekty typu mixed-use przyczynią się do poprawy sytuacji na rynku pierwotnym mieszkań. W tej konkretnej lokalizacji podniesie się jakość przestrzeni, a teren wpisze się w ideę miasta 15-minutowego.
Jako inwestycję uzupełniającą, deweloper chce przekazać miastu lokal usługowy, który mógłby zostać przeznaczony na żłobek dla ok. 40 dzieci, przedszkole czy innego typu miejsce związane z realizacją potrzeb społecznych.
Sprzeciw mieszkańców kluczowy?
Rada miasta dwukrotnie odrzucała wniosek dewelopera. Czy tym razem klimat jest bardziej sprzyjający?
– To na pewno krok lepszy niż poprzednio, natomiast wydaje mi się, że tam mieszkańcy są zdeterminowani i opór wobec nowej zabudowy nie zmalał – mówi Włodzimierz Pietrus, wiceprzewodniczący komisji planowania przestrzennego (klub PiS).
Radny dodaje, że być może rekompensata dla lokalnej społeczności może ten sprzeciw załagodzić, jednak w tym zakresie nie jest nic pewne, ponieważ inwestycje uzupełniające mogą być konsumowane przez inne rejony miasta – tam, gdzie potrzeby np. na żłobki czy przedszkola są większe.
– Na razie ja tych wniosków nie przeglądam. Gdy zabierzemy się na komisji za ich analizę, będą się wypowiadał. Myślę, że w ciągu kilku tygodni wypracujemy formułę, w jakiej kolejności wnioski będą trafiać na komisję – mówi Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego (klub KO).