Dawid Kuciński, LoveKraków.pl: Skawina przez długi czas tak naprawdę była postrzegana przez pryzmat przemysłu – zaczynając od elektrowni, przez różnego rodzaju zakłady produkcyjne i pytanie, po pierwsze, czy to słuszne, a po drugie, czy miasto chcecie to zmienić i czy to się faktycznie zmienia?
Mateusz Mlost, kierownik Wydział Rozwoju i Strategii Gminy i miasta Skawiny: Faktycznie, tak Skawina była przestrzegana przez pryzmat przemysłu. Jeśli chodzi o fabryki, to już przed wojną mieliśmy tu różnego rodzaju zakłady produkcyjne, po jej zakończeniu rozwój przemysłu był kontynuowany. Te zakłady w dużej części nadal funkcjonują w miejscach historycznych, jednak przekształciły się, zostały sprywatyzowane, niektóre przestały działać.
Mamy w Skawinie, nie tylko na terenie miasta, ale też gminy, ponad 4,6 tysiące przedsiębiorstw – od małych po te duże, które generują łącznie około 23 tysięcy miejsc pracy. Zatrudnienie u nas znajdują nie tylko mieszkańcy gminy Skawina, ale też osoby z gmin ościennych, w tym z Krakowa, Sułkowic czy Kalwarii Zebrzydowskiej.
Dążymy do tego, aby te firmy miały dobre warunki i podejmujemy te działania systematycznie od wielu, wielu lat. Staramy się tereny inwestycyjne uzbrajać w infrastrukturę techniczną, która umożliwia sprawne funkcjonowanie.
Na przykład gdzie?
W Skawinie mamy 5 stref aktywności gospodarczej o łącznej powierzchni ponad 350 ha. W ostatnich kilkunastu latach gmina zrealizowała szereg inwestycji związanych z rozwojem m.in. infrastruktury drogowej, sieci wodno - kanalizacyjnej. Między innymi cały obszar 50 hektarów na terenie byłych popielników elektrowni Skawiny. Taki obszar zupełnie nieużytkowany, porośnięty krzakami, udało się przekształcić w nowoczesną strefę gospodarczą w całości obecnie zajętą przez firmy, które nierzadko ze sobą kooperują.
Firmy znajdują sobie tutaj miejsce z uwagi na położenie blisko Krakowa, aglomeracji śląskiej, A4 i lotniska.
Rozwój zazwyczaj zawsze kosztuje i to o te koszty chciałbym zapytać. Nadal w Skawinie istnieje produkcja części samochodowych, produktów ogniotrwałych czy żywności. Od kilku lat mieszkańcy walczą z odorami. Ten problem jest już za Skawiną?
Gmina od kilku lat podejmuje działania w tym temacie. Dzięki temu część firm zrealizowała inwestycje, które miały na celu ograniczenie negatywnego oddziaływania na otoczenie. Zależy nam na takich przedsiębiorstwach, które są w stanie kooperować z ludźmi i współdziałać na takiej zasadzie, aby – w cudzysłowie – nie zatruwać nikomu życia.
Przejdźmy do hal magazynowych, bo powstał naprawdę potężny park logistyczny. Ta inwestycja dała nowy impuls miastu, pozwoliła na zwiększenie potencjału?
Tak naprawdę każda firma jest jakimś bodźcem zwiększającym rozwój miasta. Faktycznie, tych hal na terenach przemysłowych jest sporo. One przynoszą głównie wpływy do budżetu, kreują też miejsca pracy. Strategia Rozwoju Gminy Skawina do 2030 r. wskazuje, że chcemy położyć szczególny nacisk na firmy innowacyjne, stawiające na nowe technologie, przyjazne i nieuciążliwe dla środowiska. Takim przykładem innowacyjnego zakładu produkcyjnego jest firma Stryker, która zajmuje się urządzeniami i sprzętem medycznym. W związku z tym kreowane są stanowiska wysoko wyspecjalizowane, a dodatkowo miejsc pracy na metr kwadratowy – w porównaniu choćby do magazynów – jest dużo więcej.
Faktem jest, że tych przedsiębiorstw logistycznych mamy dużo z racji korzystnego położenia. Jest DPD, InPost, Lidl buduje centrum dystrybucyjne wraz z całą obsługą komunikacyjną, w tym z mostem przez kanał Łączany. Także widzimy ten bodziec. Ale jak mówiłem, dla nas kluczowe jest to, by firmy, które chcą u nas działać nie powodowały uciążliwości.
Skawina to też tradycje handlowe. Obecnie przeżywa rozwój związany z coraz większą liczbą parków handlowych. To zgodne ze strategią rozwoju, mieszkańcy przyklaskują, czy tak jak w Krakowie - przeważają reakcje „a na co to komu”?
Myślę, że to jest po prostu wyjście biznesu naprzeciw oczekiwaniu mieszkańców. Dawniej jak jechało się na zakupy, to była podróż od punktu do punktu – od piekarni, przez sklep mięsny. Teraz ludzie zwracają uwagę przede wszystkim na to, żeby było miejsce do zaparkowania samochodu i aby było kompaktowo i była możliwość załatwienia wielu spraw w jednym miejscu. Widać, że te parki handlowe są zapełnione. Skawina też nie jest jakimś wyjątkiem pod tym względem.
Należy też zwrócić uwagę na inny aspekt. S-mall Park powstał w miejscu, gdzie były stare magazyny, składowiska odpadów i było to nieatrakcyjne pod względem wizualnym, wręcz odstraszało. Patrząc więc na to co było, a co jest, można uznać, że ta zmiana była pozytywna i z tego miejsca korzysta dużo więcej osób. Oprócz tego obok jest park miejski i np. w niedzielę można skorzystać z parkingu, który tam powstał.
Analogicznie jest w przypadku ulicy Radziszowskiej, gdzie powstaje inny park handlowy. Tam w okolicy są ogródki działkowe i ich użytkownicy również mogą korzystać z infrastruktury w dniach, kiedy placówki handlowe są nieczynne.
Wróćmy na moment do elektrowni. Burmistrz Norbert Rzepisko spotkał się z nowym właścicielem, wie już czego można się spodziewać w przyszłości?
Pierwsze spotkanie odbyło się mniej więcej w tym okresie, kiedy UOKiK wydał zgodę na sprzedaż zakładu. Myślę, że pierwsze wrażenie było bardzo dobre, a pan burmistrz został zapewniony, że właściciele nie mają planów ograniczenia, a raczej stawiają na rozwój elektrowni. Wiadomo, że wymaga to jakiejś modernizacji i dopasowania do nowych wymogów. Kolejne spotkanie jest już w planie.
Mamy jeszcze jeden ważny element, czyli inwestycje mieszkaniowe, zwłaszcza w kontekście Krakowa, który powoli wyczerpuje swoje zasoby. Ceny są na wysokim poziomie, więc deweloperzy i potencjalni klienci patrzą na gminy sąsiednie. Pytanie więc, czy Skawina ma odpowiedni zasób gruntów pod budownictwo mieszkaniowe, czy pojawiają się już wnioski o punktowe zmiany planów miejscowych?
Wiemy o co najmniej kilku sporych inwestycjach mieszkaniowych, które są planowane. W dużej części powstają na osiedlu Rzepnik, które jest zlokalizowane przy granicy z Krakowem, w bezpośrednim sąsiedztwie stref gospodarczych, w niedalekiej odległości od powstałego kilka lat temu przystanku kolejowego Skawina Jagielnia.
Zależy nam na tym, aby rozmawiać z inwestorami w takim kontekście, aby ich działania i plany, były powiązane z kwestią zadowolenia obecnych i przyszłych mieszkańców. Chcemy uniknąć tych negatywnych zjawisk, które można też zaobserwować w Krakowie m.in., że powstają mieszkania bez odpowiedniej siatki dróg, tworzą się jakieś wąskie gardła, problemy komunikacyjne.
Chcąc tego uniknąć, prowadzimy rozmowy, staramy się w jakiś sposób wpłynąć na tych inwestorów, żeby też oprócz swoich bloków, wykonywali jakąś infrastrukturę techniczną, głównie drogową do tego, żeby w przyszłości mieszkańcom żyło się łatwiej, bo tak jak mówimy, można pewne elementy przegapić. Deweloperzy działają z chęci maksymalizacji zysków, no ale później ewentualne problemy uderzają już w gminę i mieszkaniec i gmina zostają z nimi.
A Zintegrowane Plany Inwestycyjne? Pytam, bo widziałem kilka wniosków.
Faktycznie jest ich kilka, są rozpatrywane, ale każdy zasługuje na odrębną analizę. Większość jednak dotyczy zmian w planach z działek usługowych na mieszkaniówkę.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Skawina przez lata funkcjonowała jako sypialnia dla Krakowa. Nie ukrywam, że chcemy to zmienić i myślę, że to się nam udaje. Patrząc na rynek pracy i jego bogactwo (są oferty od prostych prac fizycznych po wysoko wyspecjalizowane stanowiska) i to, jak wygląda miasto choćby weekendami, to widać, że Skawina żyje. Spotykamy w parkach znajomych z Ruczaju, Klinów czy z Czerwonych Maków.
Mamy też odpowiednią bazę opiekuńczo-edukacyjną. Ostatnio oddaliśmy do użytkowania nowy żłobek i przedszkole na os. Rzepnik. Inwestujemy w tereny rekreacyjne, w transport publiczny, który ułatwia komunikację wewnątrz gminy, a z drugiej strony mamy świetne połącznie z Krakowem poprzez kolej aglomeracyjną, w ramach której powstają nowe przystanki. Tutaj trzeba podkreślić, że liczba pasażerów, którą widzimy w pociągach potwierdza to, jak wielka była potrzeba uruchomienia połączeń. Mamy największy park&ride w centrum, który jest w stanie pomieścić 500 samochodów.
Jednak wciąż przejazd przez Skawinę w godzinach szczytu to wyzwanie. Jest pomysł jak poprawić sytuację?
Bardzo ważne, jak nie kluczowe, ma znaczenie bezpośrednie włączenie obwodnicy Skawiny do A4. Zabiegamy o to, rozmawiamy z GDDKiA, jak i Krakowem, który planuje rozbudowę ul. Bunscha.
Pod koniec zeszłego roku pan burmistrz spotkał się z przedsiębiorcami (te spotkania są cykliczne) i konkluzja wynikła z dyskusji była taka, że podpisano petycję do dyrektora GDDKiA z prośbą o intensyfikację i przyspieszenia prac nad włączeniem obwodnicy Skawiny do obwodnicy Krakowa. To jest tak naprawdę priorytet, jeżeli chodzi o rozwiązanie komunikacyjne.