News LoveKraków.pl

Plany na gigantyczne osiedle w Krakowie sypią się. Deweloper nie składa broni

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Sąd administracyjny zajmie się sprawą odmowy wydania decyzji środowiskowej dla dewelopera, który planuje postawić gigantyczne osiedle w Zesławicach na terenach po dawnej kopalni iłów.

W sumie kilkadziesiąt bloków i domów jednorodzinnych, garaże podziemne, przedszkole, kaplica, mediateka i pawilon handlowy – to plany dewelopera z Zabrza na zabudowę kilkunastu działek w krakowskich Zesławicach. Problem w tym, że spółka nie otrzymała decyzji środowiskowej, bez której nie może ubiegać się o pozwolenie na budowę.

Krakowski magistrat odmówił wydania decyzji środowiskowej z uwagi na niezgodność planowanego przedsięwzięcia ze studium, a także niezakończoną na tym terenie rekultywację. Spółka odwołała się, ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze 3 lutego utrzymało decyzję prezydenta w mocy.

Do ilu razy sztuka?

Ten temat już opisywaliśmy, ale okazało się, że są nowe fakty, warte odnotowania. Spółka stara się od lat o uzyskanie pozytywnych dla siebie decyzji. To było czwarte podejście do wydania decyzji środowiskowej. Jesienią urząd odmówił jej wydania, a w lutym tego roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) utrzymało decyzję w mocy.

Jak się okazuje inwestor chciał skorzystać z zapisów specustawy mieszkaniowej (tzw. lex deweloper) i budować na terenach, które w planie miejscowym są przeznaczone pod zieleń nieurządzoną. W odwołaniu spółka argumentowała, że wniosek nie musi być zgodny z obowiązującym studium, ponieważ w przeszłości teren ten był wykorzystywany jako produkcyjny.

SKO się z takim wnioskiem nie zgodziło. W uzasadnieniu decyzji jego członkowie stwierdzili, że teren, gdzie chce budować deweloper jest pogórniczy, a nie poprodukcyjny. – Przemysłu górniczego nie można utożsamiać z przemysłem – uważa SKO.

I dalej kolegium tłumaczyło, czym według niego różnią się te dwa pojęcia, wskazując, że w procesie produkcji coś jest wytwarzane, a w procesie wydobywania pozyskuje się surowiec do wytwarzania – w tym konkretnym przypadku m.in. cegieł.

Skarga na tę decyzją wpłynęła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.

Była kopalnia, ma być park

Teren, o którym mowa, to dawna kopalnia iłów „Zesławice”. To tam od drugiej połowy XX wieku pozyskiwany był surowiec, który służył pobliskiej cegielni do wytwarzania materiałów budowlanych dla powstającej Nowej Huty – zarówno osiedli, jak i dla samego zakładu metalurgicznego. 12 lat temu właściciel działek zobowiązał się do rekultywacji dawnej kopalni, która powinna zakończyć się w 2027 roku. Decyzją prezydenta Krakowa kierunek tych prac został ustalony na parkowo-rekreacyjny.

Do powstającego planu ogólnego w tego obszaru wpłynęły 34 wnioski z 66 postulatami. – O wyznaczenie strefy zieleni i rekreacji wniesiono 36 postulatów, a o strefę otwartą 14; część z nich w treści wskazuje również na wykluczenie możliwości lokalizacji terenów elektrowni wiatrowych i biogazowni. Wniesiono także osiem postulatów o strefę wielofunkcyjną z zabudową mieszkaniową wielorodzinną i obszar wielofunkcyjny z zabudową mieszkaniową jednorodzinną – poinformował kilka miesięcy temu wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur.