Potrafią zaoszczędzić miliony na wymianie lamp ulicznych

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej kilka lat temu stworzyli system, który pozwala o nawet 70 proc. zmniejszyć zużycie energii elektrycznej na oświetleniu drogowym, czy też szczegółowo zaplanować i efektywnie przeprowadzić wymianę latarni ulicznych w mieście. Można na tym zaoszczędzić miliony, co już udowodnili.

Wymiana lamp ulicznych jest w Krakowie nieunikniona. Jak informowaliśmy ostatnio, do wymiany pozostało ok. 50 tys. opraw sodowych, co może kosztować miasto nawet 175 mln zł.

Na ceny samych opraw nie mamy dużego wpływu, aczkolwiek rynek oferuje rozwiązania, które pozwalają, dzięki algorytmom sztucznej inteligencji skrupulatnie zaplanować modernizację oświetlenia w mieście i zaoszczędzić na tym mnóstwo pieniędzy.

Takim rozwiązaniem jest firma i oprogramowanie Gradis, które narodziło się za murami uczelni Akademii Górniczo-Hutniczej, a dziś działa już na arenie międzynarodowej. Spółka funkcjonująca od pięciu lat, składająca się z profesorów uczelni AGH, poza Krakowem zrealizowała bądź realizuje projekty w takich miastach jak Nowy Sącz, Zgorzelec, Zabrze i innych większych bądź mniejszych miejscowościach w kraju i za granicą. Największym projektem firmy jest wymiana 100 tys. opraw latarni ulicznych w Tbilisi, stolicy Gruzji.

Wszystko zaczęło się w Krakowie

W 2015 roku naukowcy akademii we współpracy miasta i narodowego funduszu ochrony środowiska uruchomili projekt pilotażowy, który polegał na wymianie niemal 4 tys. opraw lamp ulicznych w okolicy Alej Trzech Wieszczów i Bronowic.

– AGH przygotowało wtedy dokładne przeliczenia dla Krakowa, które w powiązaniu z informacjami o natężeniu ruchu dały miastu oszczędności powyżej 70 proc. przy pełnym zachowaniu norm bezpieczeństwa. Dodatkowo koszty wymiany były o 30 proc. niższe niż te, które miasto zapłaciło za analogiczny projekt realizowany w okolicy ul. Dietla – wyjaśnia przedstawicielka firmy Gradis Kamila Kotulska.

Jak mówi Kamila Kotulska, przy realizacji tego programu akademia zastosowała rozwiązania pionierskie w skali świata. Badacze wykorzystali pętle indukcyjne zliczające ruch w Krakowie do dokładnego sterowania oświetleniem ulicznym na Alejach Tech Wieszczów. Teraz natężenie oświetlenia zmienia się tam w zależności od intensywności ruchu pojazdów.

Sztuczna inteligencja odciąży budżet i przyspieszy modernizację?

Gradis to oprogramowanie, platforma, która na podstawie dostarczonych jej danych o infrastrukturze miasta, automatycznie w oparciu o algorytmy sztucznej inteligencji projektuje miejski system oświetleniowy.

– Projekt, który normalnie byłby wykonywany 5-6 tyg., my go wykonaliśmy w 2-3 godz. Komputer samodzielnie liczy, dobiera odpowiednie parametry i projektuje. Dzięki temu, że dzieje się to tak szybko, możemy przeprowadzić obliczenia dla wszystkich producentów i wykonawców biorących udział w przetargu na wymianę oświetlenia ulicznego i dostarczyć miastu całościową analizę, która wskaże najbardziej efektywne rozwiązanie – tłumaczy Kamila Kotulska.

Tego rodzaju system pozwala określić np., które lampy wymienić w pierwszej kolejności. Najmniej efektywne latarnie zużywają najwięcej prądu, wymieniając je więc jako pierwsze, oszczędzamy na energii elektrycznej, dzięki czemu kolejne lampy czy elementy modernizacyjne można już wymieniać, finansując je z wygenerowanych w ten sposób oszczędności.

– Przeprowadziliśmy analizę jednego z miast na Śląsku, z której wyszło, że gdyby nikt nie przykładał żadnej wagi, co do kolejności wymiany latarni, miasto straciłoby na tym 30 proc. budżetu przeznaczonego na tę inwestycję – przyznaje przedstawicielka firmy Gradis.

System taki jak Gradis może również zoptymalizować natężenie oświetlenia i w wyniku analizy wykazać, iż korzystnym będzie redukcja mocy o np. pięć watów, a w skali modernizacji opraw w całym mieście stwarza to ogromne oszczędności.

– Miasta powinny iść w kierunku rozwiązań najbardziej efektywnych energetycznie, oczywiście przy zachowaniu norm bezpieczeństwa. Efektywność energetyczna powinna być ważniejsza docelowo od kosztu zakupienia lampy na początku realizowanej inwestycji. Jeżeli zakupimy o 50 zł tańszą lampę, ale będzie ona o 10 proc. mniej wydajna, to rachunki w każdym kolejnym miesiącu będą o 10 proc. wyższe dla miasta – dodaje Kamila Kotulska.