Prezydent Krakowa przybliżył szczegóły dotyczące założeń planu walki z wątpliwymi praktykami stosowanymi w budownictwie mieszkaniowym.
Kraków jest utożsamiany z patodeweloperką, choć przykłady praktyk obchodzących, naginających lub po prostu drwiących z prawa można znaleźć w każdym większym i mniejszym mieście.
Aleksander Miszalski wraz ze swoim zastępcą Stanisławem Mazurem przedstawili plan, który ma zatrzymać te praktyki. Mowa o kwestiach związanych z brakiem zieleni, sztucznym zawyżaniem wskaźników przestrzeni biologicznie czynnej czy tworzeniem mikrokawalerek w domach z założenia jednorodzinnych.
– Sprawdzamy takie przypadki, ale prawo jest często niejednoznaczne i nie pomaga – przyznaje prezydent Miszalski.
Dlatego też zespół ekspertów pod wodzą Stanisława Mazura opracował własne standardy, które mają zatrzymać patodeweloperkę.
– Dokument „Standardów odpowiedzialnego budownictwa” to wstęp nie tylko do nowego otwarcia w rozmowach pomiędzy miastem a deweloperami. To także wstęp do rozmów z rządem o zmianach w prawie budowlanym – twierdzi Miszalski.
Mocny sygnał
– Długo pracowaliśmy nad tym dokumentem. Problemy, które niszczą przestrzeń publiczną są złożone. Jednak nasze ustalenia wyślą jasny sygnał do środowisk deweloperskich, że bardzo konsekwentnie będziemy stać na straży przepisów – podkreśla Stanisław Mazur.
Wiceprezydent twierdzi, że skończyć się ma praktyka wielokrotnego wykorzystywania tych samych terenów, zwłaszcza terenów zielonych. Jak dodaje, każda inwestycja będzie miała przypisany do siebie teren zielony. Oprócz tego nie można pozwolić inwestorom na kreowanie sztucznej zieleni, czyli np. tzw. zielonych murów. Tereny zielone mają spełniać swoje funkcje, a nie tylko zgadzać się w tabelce ze wskaźnikami.
Ważne jest również bezpieczeństwo w budownictwie. Stanisław Mazur mówi, że do tej pory deweloperzy używali różnych kruczków prawnych, by budować na osuwiskach czy na terenach zagrożonych zalaniem przy okazji powodzi.
Jednym z bardziej jaskrawych przykładów jest kwestia przebudowy domów jednorodzinnych w bloki z mikrokawalerkami. – Kraków stał się tu liderem i chcemy stanowczo powiedzieć „nie” takim praktykom. Wiemy, że inne miasta też się z tym borykają. W tej kwestii chcemy wnioskować o zmiany w prawie, bo są one niejednoznaczne – stwierdza wiceprezydent.
Skończyć ma się również budowanie mieszkaniówki na terenach, które w planach miejscowych są przeznaczone pod zabudowę usługową. Deweloperzy składają wnioski o budowę akademików czy hotelów, a de facto są to mieszkania na wynajem (abonament).
– Jeśli coś będzie wskazywało, że będzie to mieszkaniówka, będziemy mówić nie takim praktykom – podkreśla.
Wpłynąć na rzeczywistość
W teorii założenia te brzmią dobrze i wypełniają oczekiwania mieszkańców. W praktyce – co zresztą było wielokrotnie podkreślane – władze miasta mają związane ręce. Kraków nie chce jednak być bierny w tej sprawie.
Przede wszystkim została zawiązana koalicja ośmiu największych miasta, które mają się przeciwstawić naginającym prawo praktykom. Stanisław Mazur podkreśla, że nawet jeśli inwestorowi uda się wygrać postępowanie administracyjne w sądzie, to będzie go to kosztować czas i pieniądze. – Jeśli będziemy konsekwentnie odmawiać, to kolejni inwestorzy zastanowią się czy warto tak działać – stwierdza.
Oprócz tego, działania urzędników mogą wpłynąć na orzecznictwo sądów, które zaczną przychylać się do tego interpretacji prawa, jakie zapowiadają władze Krakowa.
Prezydent Miszalski nie ukrywa, że to będzie ciężka walka i nie zawsze miasto wyjdzie z niej obronną ręką. – Ale nawet jeśli nasze decyzje będą podważane przez wojewodę czy sądy, pokażą stosunek Krakowa do tego typu inwestycji. Dużą wartością jest to, że jesteśmy w większym gronie miast i sądy otrzymają jasny przekaz w tej sprawie – stwierdza.
Jednocześnie tam, gdzie organy odwoławcze będę wytykać błędy w interpretacji przepisów, władze Krakowa mają zwracać się do władz krajowych o ich uszczegółowienie. Aleksander Miszalski zapewnił również, że nakazał nadzorowi budowlanemu ściganie każdego rodzaju działalności patodeweloperskiej. – Poprosiłem Powiatową Inspektor Nadzoru Budowlanego o to, żeby ścigać patodeweloperkę – to priorytet dla naszego miasta. Będziemy z tym smokiem sukcesywnie walczyć – zapewnia prezydent Krakowa.