"Ukraińcy przed 30. zostaną, po 30. wrócą odbudowywać kraj"

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Tak jak rynek mieszkaniowy przeżył szok popytowy po wybuchu wojny w Ukrainie, tak i rynek pracy w Krakowie mocno dotknęła sytuacja w związku z napływem uchodźców. Mowa o 200 tys. Ukraińców, którzy przybyli do miasta, z czego część jest gotowych do pracy tu i teraz.

Sytuacja związana z uchodźcami to obecnie główne wyzwanie krakowskiego rynku pracy. Wiaczesław Wojnarowskyj, Konsul Generalny Ukrainy w Krakowie mówił, że wielu jego rodaków chce pracować i szuka takiej możliwości pod Wawelem, lecz pracodawcy podchodzą do nich ostrożnie, ponieważ nie są pewni, jak długo te osoby z nimi zostaną.

– Bardzo ważnym jest umożliwienie pracy krótkoterminowej, która niezbyt odpowiada pracodawcom, ale ze względu na zaistniałą sytuację, mogłaby być aktywnie wykorzystana – powiedział Wiaczesław Wojnarowskyjpodczas Targów Pracy i Przedsiębiorczości w Tauron Arenie, które odbywają się w dniach 10-11 maja. Dodał, że łączy się z tym problem wynajęcia mieszkania, ponieważ właściciele układają umowy zwykle na minimum 12 miesięcy i dłużej.

Ryzyko lub szansa

Bogusław Kośmider, wiceprezydent Krakowa podkreślił, że miasto dąży do tego, aby przekuć aktualną sytuację na korzyść krakowskiego rynku pracy i przywołał przykład przeprowadzenia tego typu akcji z sukcesem w okresie pandemii.

– Wszyscy mówili, że turystyka zawali gospodarkę Krakowa. Turystyka w okresie pandemii bardzo mocno tąpnęła, ale okazało się, że ten 100-tysięczny przemysł usług korporacyjnych dla biznesu pochłonął znaczną część osób pracujących w turystyce. Co więcej, Kraków pod względem zarobków i dochodów wręcz wzrósł po pandemii dzięki temu – tłumaczył zastępca prezydenta miasta.

Bogusław Kośmider zaznaczył, że nie wszyscy nauczą się programować czy też pracować w call center, ale część tych osób to zrobi. – Intencją miasta jest teraz to, aby takich rozwiązań szukać – dodał.

Młodzi zostaną

Konsul Generalny Ukrainy w Krakowie zapytany o to, czy jego rodacy planują zostać dłużej w Polsce, czy też wrócić do ojczyzny, odpowiedział, że badań statystycznych na ten temat nie przeprowadzono, ale z rozmów z rodakami widzi jasną korelację.

– Osoby młodsze, do 30. roku życia, rozważają pozostanie w Polsce czy w ogóle w krajach Unii Europejskiej. Nasi obywatele po 30. zwykle mówią, że przy minimalnej możliwości stabilizacji ich sytuacji będą wracać, aby odbudowywać kraj – powiedział Wiaczesław Wojnarowskyj.

Wiaczesław Wojnarowskyj mówił również o szeregu wykształconych ukraińskich pracowników – nauczycieli, lekarzy, psychologów, urzędników i przedstawicieli służb państwowych oraz cywilnych, którzy mogliby pracować w Polsce dzięki zmniejszeniu biurokratycznych barier.

– Tworzenie przedsiębiorstw polsko-ukraińskich może też dać unikatowe szanse dla biznesu polskiego w przyszłości, przy odbudowie gospodarki i infrastruktury w Ukrainie – przekonywał konsul.