Przewodniczący RMK: To miasto musi nadać kształt i ton wnioskom ZPI

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Pierwszy wniosek Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego wzbudził mieszane komentarze. Przewodniczący rady miasta uważa, że należy dogłębnie przeanalizować propozycje dewelopera.

Jakub Kosek uważa, że wnioski składane w ramach ZIP same w sobie nie są złe z uwagi na kompleksowe podejście do planowania i uwzględnienie w nich usług publicznych. – Muszę mieć one jednak odpowiedni kształt i ton. Tutaj wielką rolę musi odegrać miasto i jasno wyartykułować czego oczekuje. Wszystko musi być przejrzyste – mówi przewodniczący RMK.

Według Koska najlepszym rozwiązaniem jest to warszawskie, czyli cennik od PUM-u. Polega to na tym, że deweloperzy z góry wiedzą, ile dopłacą do metra powierzchni użytkowej mieszkania. – Można to oczywiście zdywersyfikować ze względu na rejon miasta i inny cennik zrobić w Nowej Hucie, inny na Zwierzyńcu, a jeszcze inny w Swoszowicach – tłumaczy.

Potrzeba analizy

Przechodząc do oceny tego konkretnego wniosku, Jakub Kosek wskazuje na „małą trudność”. – Tam już obowiązuje plan i inwestor może budować. Myślę, że w tym przypadku powinniśmy rozważać między aktualnym PUM-em a tym, co powstanie po zmianie planu. Skoro jest już ustalony jakiś metraż, a cena tego, co można wybudować jest niższa od ceny tego, co może powstać, to być może należy zastosować jakiś parametr – stwierdza.

Przewodniczący rady podkreśla, że dziś mówimy o zmianie planu i jeśli miasto nie przystąpi do rozmów, to inwestor będzie miał możliwość budowy na starych zasadach. – Trzeba poprowadzić tę rozmowę tak, by były korzyści dla miasta, mieszkańców i inwestora, bo być może obecne parametry są mniej korzystne. Potrzeba analizy – dodaje.

Przejrzystość procesu

Badać wniosek będą nie tylko urzędnicy, ale też radni. Jakub Kosek zdradza, że to on odpowiada za negocjacje z inwestorami, ale nie chce tego robić jednoosobowo. Delegował więc to zadanie na grupę radnych, którzy zostaną powołani spośród członków komisji planowania przestrzennego.

Miastu powinno również zależeć na przejrzystości całego procesu. Jak to zrobić, by krakowianie nie czuli, że decyzje – tak, jak wcześniej – zapadają za zamkniętymi drzwiami gabinetów?

– Zasady, co do szczegółów są do dopracowania, ale ogólny zamysł musi być znany wcześniej. Dodatkowo należy ustalić parametry: gdzie można zwiększyć intensywność, a gdzie zmniejszyć, żeby pasowało do obecnej zabudowy, trzeba wyznaczyć rejony, gdzie potrzebne są też np. budynki oświatowe. Jest to zdanie dla radnych i prezydenta – mówi Jakub Kosek.